Korwin-Mikke o Kiszczaku: powinno być przedawnienie

Korwin-Mikke o Kiszczaku: powinno być przedawnienie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czesław Kiszczak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Oczywista prowokacja, do której bym nie dopuścił - tak lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke mówi w "Super Expressie" o rzuceniu w sędzię tortem.
Do incydentu doszło w Sądzie Okręgowym w Warszawie, gdzie 5 czerwca sędzia decydowała, czy gen. Czesław Kiszczak, były szef MSW, może odpowiadać za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek", zabitych w 1981 r. Ostatecznie sąd uznał, że proces Kiszczaka będzie zawieszony, ponieważ oskarżony nie może w nim uczestniczyć ze względu na stan swojego zdrowia. Podczas jawnej części posiedzenia w sędzię rzucono tortem. Posiedzenie zakłócała grupa aktywistów, którzy żądali ukarania zbrodniarzy komunistycznych, a polski wymiar sprawiedliwości porównywali z białoruskim.

"Kazałbym aresztować tych panów"

Pytany przez "Super Express" o rzut tortem Janusz Korwin-Mikke powiedział, że to "prowokacja oczywista". - Ja zresztą bym nie dopuścił. Na miejscu sędziny już na początku tej całej afery kazałbym aresztować tych panów i byłby święty spokój. 48 godzin na uspokojenie, dobra miarka - powiedział lider Kongresu Nowej Prawicy w rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim.

"Wystarczy, że jeden sędzia za łapówkę..."

Na uwagę, że Polacy zaczynają uważać polskie sądy za niekoniecznie sprawiedliwe, gdyż pewne osoby, na przykład komunistyczni zbrodniarze, mogą liczyć na pobłażliwość, Korwin-Mikke przyznał, że polskie sądy mają złą markę. Zdaniem polityka, za ten stan rzeczy odpowiada jedna trzecia sędziów, "może mniej". - Wystarczy, że jeden sędzia za łapówkę wyda wyrok, to się rozejdzie, to już dziesięciu sędziów jest o to oskarżanych - dodał Korwin-Mikke.

"Tu powinno być przedawnienie"

Polityk dodał, że w "sprawach komunistycznych" jest nieobiektywny i uważa, że "tu powinno być przedawnienie". - Mamy przecież w kodeksie przedawnienie 25 lat - podkreślił. Na uwagę, że media publikują zdjęcia gen. Kiszczaka np. robiącego zakupy, a sąd uznaje go za niezdolnego do brania udziału w procesie, Korwin-Mikke odparł, że to "niestety obrzydliwe".

Janusz Korwin-Mikke nazwał Czesława Kiszczaka "wyjątkowo cwaną bestią", która przekazała przy Okrągłym Stole władzę nie opozycji, lecz swoim agentom.

zew, "Super Express"