Program in vitro zagrożony. "Mamy leczyć pacjentów, a nie tracić czas..."

Program in vitro zagrożony. "Mamy leczyć pacjentów, a nie tracić czas..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Program in vitro stanie pod znakiem zapytania? (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Z powodu niejasności w programie refundacji zabiegów in vitro część klinik rozważa wycofanie się z przedsięwzięcia - pisze "Dziennik Polski".
Rządowy program leczenia niepłodności metodą in vitro ma zostać uruchomiony w lipcu. Jak pisze "DP", ok. 15 tys. par miałoby z niego skorzystać w ciągu trzech lat. Do programu zakwalifikowało się 27 klinik.

Założony przez kliniki w kwietniu Związek Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności i Wspomaganego Rozrodu wskazuje na niejasności w programie. Związek chce odpowiedzi na 40 istotnych pytań. Jak pisze "DP" - bezskutecznie.

Szefowie zakwalifikowanych do programu in vitro klinik kwestionują m.in. utajniania treści umowy, którą mają przed 1 lipca podpisać z Ministerstwem Zdrowia. - Mamy leczyć pacjentów, a nie tracić czas i pieniądze na prawników i sądy - podkreślił w "Dzienniku Polskim" prezes Związku Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności i Wspomaganego Rozrodu dr Sławomir Sobkiewicz.

Kliniki zapowiadają, że jeśli umowy będą niejasne lub niekorzystne dla placówek, nie zostaną podpisane. W takim przypadku realizacja rządowego programu in vitro może stanąć pod znakiem zapytania.

zew, "Dziennik Polski"