"Osoba z krwią na rękach nie może pracować z dziećmi"

"Osoba z krwią na rękach nie może pracować z dziećmi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Politycy w programie Moniki Olejnik "7 dzień tygodnia” na antenie Radia Zet poparli propozycje zmian w prawie, które uniemożliwiłyby pracę z dziećmi osobom, które zabiły dziecko.
Zabiła dziecko, uczy dzieci (TVN24/x-news)Tusk: dzieciobójczyni nie powinna pracować z dziećmiPolitycy w programie Moniki Olejnik „7 dzień tygodnia” na antenie Radia Zet poparli propozycje zmian w prawie, które uniemożliwiłyby pracę z dziećmi osobom, które zabiły dziecko.

Temat jest pokłosiem reportażu Mariusza Szczygła  nauczycielce, która pracowała w szkole, mimo że w przeszłości odbywała karę więzienia za zamordowanie dziecka. Ponadto była ekspertem MEN.

- To, że ona wróciła do szkoły, to mnie nie dziwi. Kara została wymazana, człowiek ma prawo do poprawy i podjęcia pracy. Natomiast to, że stała się ekspertem ministerstwa, to jest spawa bardziej złożona, ponieważ osoby powoływane na ekspertów są prześwietlane i ktoś za nie bierze odpowiedzialność. Myślę, że pani minister Szumilas wie, kto zarekomendował tę panią do grupy ekspertów – ocenił Marek Sawicki z PSL.

Zdaniem Jacka Sasina z PiS, dyrektor szkoły, która zatrudniała kobietę mogła nie wiedzieć o kryminalnej przeszłości kobiety, jednak już MEN powinno sprawdzić dane policyjne. - W MEN doszło przynajmniej do niedopatrzenia w tej sprawie. Można było tej sytuacji uniknąć – ocenił. Poseł dodał, że prawo należy zmienić w taki sposób, by "osoby które dopuściły się takiej zbrodni [morderstwa dziecka – red.] muszą być monitorowani jak pedofile do końca życia”.

Eurodeputowany PO oraz wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jacek Protasiewicz ocenił, że ekspert nie jest urzędnikiem państwowym w związku z czym nie obowiązuje go zasada prześwietlana przez służby specjalne. - Faktem jest, że osoby winne takich przestępstw jak śmierć dziecka powinny mieć uniemożliwiony kontakt zawodowy z dziećmi – ocenił polityk. Europoseł dodał, że media "stanęły na wysokości zadania”Zabiła dziecko, uczy dzieci (TVN24/x-news)

Profesor Tomasz Nałęcz stwierdził, że zmiana prawa powinna iść w kierunku wykluczenia możliwości pracy w szkole osób takich jak Ewa T.  - Dla mnie nie mniej wstrząsające niż reportaż były teksty redaktora Szczygła, który mówił, że dawał jej szansę wycofania się i odejścia ze szkoły – przekonywał Nałęcz. - Ona za to odpokutowała, a my ją teraz karzemy drugi raz za to samo. Nie chcę jej bronić, bo sama sobie ten los zgotowała. Gdyby nie wróciła do szkoły, to ta przeszłość by jej nie dopadła - uzasadniał nazywanie skazanej "biedną kobietą" Nałęcz.

- Musimy zreformować instytucję zatarcia, bo powinny być wrażliwe zawody, w których takie powroty nie będą możliwe. Nie może być tak, żeby osoba, która ma krew na rękach, dzisiaj odpowiadała za wychowywanie dzieci i kształtowanie polityki na poziomie ministerstwa. To jest przerażająca historia, musimy z tego wyciągnąć wnioski - mówił Jacek Kurski z Solidarnej Polski, zapowiadając, że jego partia włączy się w prace nad zmianami prawa.

Eurodeputowany SLD, Wojciech Olejniczak, powiedział, że "politykom i ekspertom zabrakło wyobraźni". - Reagujemy post factum. Kiedy była nowelizowana ustawa, to dlatego, że pedofile wychodzili i po wielu latach, kiedy kara była zatarta, znów czynili to ogromne zło. Jestem zwolennikiem tego, aby takie przestępstwo nigdy nie zostało zatarte ? stwierdził Olejniczak.

Kobieta została wyrzucona z pracy po opublikowaniu tekstu. Tego samego dnia minister edukacji narodowej zdecydowała o wykreśleniu jej z listy ekspertów MENZabiła dziecko, uczy dzieci (TVN24/x-news)Tusk: dzieciobójczyni nie powinna pracować z dziećmiK. Szumilas o dzieciobójczyni: Już podpisałam decyzję wykreślającą ją z listy ekspertów MEN

Radio Zet, ml