Policjanci zginęli podczas pościgu. Ścigany uniewinniony

Policjanci zginęli podczas pościgu. Ścigany uniewinniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Macieja U., fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Maciej U. nie przyczynił się do wypadku, w którym 15 lat temu zginęło w Warszawie dwóch policjantów. Podstawą wyroku uniewinniającego były m.in. braki w materiale dowodowym - informuje "Gazeta Wyborcza".
Sprawa Macieja U., który 27 listopada 1998 r. na ulicach warszawskiego Śródmieścia uciekał przed policjantami białą alfą romeo zakończyła się ostatecznie w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Mężczyzna został oczyszczony z zarzutu przyczynienia się do wypadku, w którym zginęło dwóch ścigających go policjantów.

Według zeznań innych policjantów Maciej U. bawił się z funkcjonariuszami w "kotka i myszkę", naprzemian hamując i przyspieszając, przekraczając nieraz prędkość 100 km na godzinę w terenie zabudowanym. Do tragicznego wypadku policyjnego radiowozu doszło za skrzyżowaniem Wisłostrady z ul. Ludną. Polonez funkcjonariuszy Piotra Jasińskiego i Piotra Naleśnika wpadł w poślizg i uderzył w latarnię. Jasiński zmarł tego samego dnia w szpitalu, Naleśnik tydzień później.

Sąd rejonowy dwukrotnie skazywał Macieja U. na siedem lat więzienia, jednak sąd odwoławczy za każdym razem uchylał wyrok skazujący i nakazywał proces powtórzyć. Ostatecznie po 15 latach Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził braki w materiale dowodowym. - Do skazania konieczna jest całkowita pewność, a nie przekonanie, że tak mogło być - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Bogusław Orzechowski. Obrońca Macieja U. podkreślała, że zeznania policjantów, którzy byli świadkami wypadku były z biegiem lat coraz bardziej szczegółowe. Ostatecznie nie udało się całkowicie zrekonstruować przebiegu wypadku.

Maciej U. za swoją jazdę w centrum Warszawy nie dostał mandatu.

sjk, "Gazeta Wyborcza"