Hermaszewski: strzelali do mnie, gdy miałem 1,5 roku

Hermaszewski: strzelali do mnie, gdy miałem 1,5 roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. bryg. Mirosław Hermaszewski, fot. Jacek Herok/Newsweek Polska/NEWSPIX.PL Źródło:Newspix.pl
- Jednej nocy w naszej wsi wymordowano 182 osoby, z mojej najbliższej rodziny 18. Mój dziadek zginął od uderzenia siedem razy w głowę bagnetem - mówił w rozmowie z TVN24 jedyny polski astronauta gen. bryg. Mirosław Hermaszewski, wspominając rzeź wołyńską.
Dziadek gen. Hermaszewskiego miał 90 lat, gdy został zamordowany przez żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii. Najmłodsza osoba z jego rodziny, którą zamordowano miał 1,5 roku. Gdy doszło do zbrodni Hermaszewski miał 18 miesięcy - informuje TVN24.

- Ocalałem, dzięki temu, że mama ze mną uciekła. Bandyci widzieli, że kobieta z dzieckiem ucieka, zaczęli więc strzelać, także do mnie, ale nieskutecznie. Jeden z nich dobiegł, możliwie blisko i prawie z przyłożenia strzelił w głowę, ale nie trafił dobrze, rozerwał ucho i skroń, mama upadła nieprzytomna, a ja się wykulałem - wspominał w rozmowie z TVN24 Hermaszewski. Jak mówił, jego matka znalazła schronienie u znajomych Ukrainek, które uratowały jej życie.

Ofiarami mordów UPA na Wołyniu latem 1943 byli Polacy oraz w mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Historycy szacują, że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków.

sjk, TVN24