Założyciel Amber Gold Marcin P., a także jego żona - Katarzyna P. - mogą stracić zabytkowy pałac w Rusocinie, który kupili za 1,5 mln złotych od gminy Pruszcz Gdański. Powód? Małżeństwo P. zobowiązało się do przeprowadzenia gruntownego remontu w pałacu - ale jak dotąd nie wywiązali się z tego zobowiązania - informuje TVN24.
Wyceniany na 6,5 mln złotych pałac został sprzedany za czwartą część tej kwoty, ponieważ Marcin i Katarzyna P. zobowiązali się do przeprowadzenia generalnego remontu zabytku. Różnicę między prawdziwą ceną pałacu, a kwotą za jaką sprzedano pałac Marcin i Katarzyna P. mieli przekazać w formie opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste nieruchomości - chodzi o 98 rat w wysokości ok. 80 tys. złotych.
Władze gminy tłumaczą, że sprzedały zabytkowy pałac, ponieważ jego generalny remont oznaczałby wstrzymanie "wielu ważnych dla mieszkańców inwestycji". Zaznaczają jednak, że warunkiem przekazania zabytku małżeństwu P. było przeprowadzenie przez założyciela Amber Gold i jego żonę generalnego remontu budynku. Tymczasem ostatnio gminni urzędnicy ustalili, że obecnie pałac znajduje się w jeszcze gorszym stanie niż wtedy, gdy był własnością gminy. - Żadnych zaawansowanych prac zabezpieczających nie podjęto. Co najgorsze, dach budynku stajni, a takich obiektów jak w Rusocinie jest raptem kilka w całej Polsce, częściowo się zawalił, a wraz z nim kilka sklepień stropu o unikatowej konstrukcji. Jest to naprawdę duża strata, trudna do naprawienia - mówi Krzysztof Miliński, kierownik referatu gospodarki przestrzennej i rozwoju gminy..
Marcin P. i Katarzyna P. mają do listopada czas, by wyremontować dach budynków wchodzących w skład kompleksu pałacowego. Jeśli tego nie zrobią gmina zacznie naliczać kary umowne i podejmie starania mające na celu unieważnienie umowy sprzedaży pałacu.
Obecnie Marcin P. i Katarzyna P. przebywają w areszcie oskarżeni o stworzenie piramidy finansowej, jaką okazał się obiecujący wysokie zyski z inwestycji w złoto parabank Amber Gold.
arb, TVN24
Władze gminy tłumaczą, że sprzedały zabytkowy pałac, ponieważ jego generalny remont oznaczałby wstrzymanie "wielu ważnych dla mieszkańców inwestycji". Zaznaczają jednak, że warunkiem przekazania zabytku małżeństwu P. było przeprowadzenie przez założyciela Amber Gold i jego żonę generalnego remontu budynku. Tymczasem ostatnio gminni urzędnicy ustalili, że obecnie pałac znajduje się w jeszcze gorszym stanie niż wtedy, gdy był własnością gminy. - Żadnych zaawansowanych prac zabezpieczających nie podjęto. Co najgorsze, dach budynku stajni, a takich obiektów jak w Rusocinie jest raptem kilka w całej Polsce, częściowo się zawalił, a wraz z nim kilka sklepień stropu o unikatowej konstrukcji. Jest to naprawdę duża strata, trudna do naprawienia - mówi Krzysztof Miliński, kierownik referatu gospodarki przestrzennej i rozwoju gminy..
Marcin P. i Katarzyna P. mają do listopada czas, by wyremontować dach budynków wchodzących w skład kompleksu pałacowego. Jeśli tego nie zrobią gmina zacznie naliczać kary umowne i podejmie starania mające na celu unieważnienie umowy sprzedaży pałacu.
Obecnie Marcin P. i Katarzyna P. przebywają w areszcie oskarżeni o stworzenie piramidy finansowej, jaką okazał się obiecujący wysokie zyski z inwestycji w złoto parabank Amber Gold.
arb, TVN24