Wszyscy mówią o referendum, więc posłowie utrzymali wysokie podatki

Wszyscy mówią o referendum, więc posłowie utrzymali wysokie podatki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm debatuje nad wnioskiem o referendum w sprawie objęcia sześciolatków obowiązkiem szkolnym (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Głosowanie nad referendum w sprawie 6-latków było najważniejszym politycznym wydarzeniem dnia. Dla rządu – jak trafnie zauważył Konrad Piasecki w TVN24 - będzie to najpewniej pyrrusowe zwycięstwo, bo większość Polaków jest przeciwna obniżeniu wieku szkolnego.
Z politycznego punktu widzenia odrzucenie wniosku było jedyną rozsądną decyzją. Referendum byłoby zapewne nieważne – zmobilizowanie przynajmniej 50 proc. wyborców jest praktycznie nierealne. W ostatnich wyborach parlamentarnych frekwencja wyniosła 48 proc. Referendalna kampania mocno utrudniłaby jednak Platformie wyjście z jakąkolwiek inicjatywą.

Wydaje się natomiast, że inicjatorzy akcji, łącząc 6-latki z m.in. likwidacją szkół, popełnili błąd, który sprytnie wykorzystało część polityków. Marek Sawicki z PSL-u chętnie powoływał się na przykład swoich dzieci, które podpisały się pod wnioskiem dotyczącym 6-latków, a nie całego systemu oświaty. Faktycznie w mediach przebiło się pytanie o obniżenie wieku szkolnego, a przecież ewentualny powrót do 8-letniej szkoły podstawowej, połączony z likwidacją gimnazjów, wywołałby prawdziwą rewolucją w systemie edukacji.

Referendum przysłoniło natomiast kilka ważniejszych spraw. Posłowie uchwalili projekt, utrzymujący 23-procentową stawkę VAT do końca 2016 roku. Powrót do 22 proc. spowodowałby kilkumiliardowy ubytek w kasie państwa, na co rząd nie może pozwolić. Zwłaszcza, że ustawa budżetowa na 2014 rok uwzględnia zmiany w OFE, wokół których pojawia się coraz więcej kontrowersji. Projekt nie został nawet zatwierdzony przez rząd, co oznacza, że szanse na zatwierdzenie ustawy przez Sejm w tym roku maleją z każdym dniem.