Udział Polski w konflikcie w Iraku nie jest spowodowany jedynie poparciem dla Amerykanów - powiedział Leszek Miller. Według niego, chodzi m.in. o przyszłe bezpieczeństwo kraju.
"W tym konflikcie nie chodzi o poparcie Amerykanów, chodzi o to, aby wywiązywać się ze swoich zobowiązań sojuszniczych i zadbać o bezpieczeństwo naszego kraju w dłuższej perspektywie" - powiedział premier.
Według Millera, decyzja rządu i prezydenta o udziale Polski w tym konflikcie "wynika z głębokich przesłanek, że o nasze bezpieczeństwo trzeba zabiegać, eliminując wszystkie źródła niebezpieczeństwa".
"Niewątpliwie reżim Saddama Husajna jest takim niebezpieczeństwem. Bierzemy udział z innymi członkami koalicji w egzekwowaniu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ o rozbrojeniu Iraku. Taki jest nasz obowiązek i taką decyzję podjęliśmy" - powiedział.
sg, pap