Ziobro: nitki afery prowadzą na szczyt PO

Ziobro: nitki afery prowadzą na szczyt PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Zbigniew Ziobro przekonywał na antenie TVN24, że - w związku z zatrzymaniem przez CBA 20 osób w związku ze śledztwem w sprawie tzw. infoafery - w Sejmie powinna zostać powołana komisja śledcza, która przyjrzałaby się tej sprawie.
Wśród zatrzymanych przez CBA jest były wiceminister MSWiA Witold D., który jest podejrzany o to, że w wyniku nacisków jakie wywierał na pracowników kontrakt na doradztwo przy projektach informatycznych realizowanych w ramach MSW otrzymała wskazana przez Witolda D. firma - dowiedział się tvn24.pl. Śledczy uważają, że ministerstwo straciło 1,8 mln zł przeznaczone na ten cel.

W latach 2009-2010 Centrum Projektów Informatycznych ówczesnego MSWiA podpisało umowę na doradzanie z sześcioma spółkami informatycznymi i konsorcjami, które zostały wyłonione w przetargu. Łącznie MSWiA miało przeznaczyć na doradztwo ponad 66 mln złotych.  Z tej kwoty część nie została wykorzystana - i to właśnie te pieniądze MSWiA miało przekazać wskazanej przez Witolda D. firmie w zamian za doradztwo. Tymczasem - jak twierdzą śledczy - w projektach, przy których miała doradzać firma, doradztwo nie było potrzebne.

Firma wskazana przez Witolda D. miała otrzymać łącznie 1,8 mln złotych. W związku z wypłatą tych pieniędzy były wiceminister jest oskarżony o to, że "nie dopełnił obowiązków lub przekroczył uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej". Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

Ministrem spraw wewnętrznych w czasie gdy Witold D. był wiceministrem był Grzegorz Schetyna. D. był odpowiedzialny za informatyzację państwa oraz nadzór nad rejestrami i ewidencjami państwowymi.

- Komisja śledcza jest absolutnie potrzebna. Jeżeli nitki prowadzą do ówczesnego wicepremiera Grzegorza Schetyny, którego rolę trzeba w tej sprawie wyjaśnić, to mamy do czynienia już ze szczytami władzy Platformy Obywatelskiej - przekonywał Ziobro. - Rolą komisji jest ustalenie odpowiedzialności politycznej, czyli pokazanie ludziom takich faktów, żeby mogli z nich wyciągnąć wnioski i wydać wyrok w czasie wyborów - dodał lider Solidarnej Polski.

arb, TVN24, tvn24.pl