Siwiec o słowach Millera: Żenująca wypowiedź

Siwiec o słowach Millera: Żenująca wypowiedź

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Siwiec (fot. Wprost) Źródło:Wprost
-To jest żenująca wypowiedź. Pracowałem z tajnymi dokumentami przez dziewięć lat i nie spotkałem jednego dokumentu, który otrzymał prezydent, a nie otrzymał premier - mówił na antenie Radia Zet szef BBN w kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, Marek Siwiec, komentując słowa Leszka Millera.
- Wszystkie informacje, które spływały na moje biurko, dotyczące współpracy w zwalczaniu terroryzmu (...) były również udziałem Aleksandra Kwaśniewskiego i Marka Siwca. Nie wiem, czy odwrotnie było tak samo - czy ja wszystko otrzymywałem od prezydenta i Siwca. To, co było na moim biurku, było również u prezydenta i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego - mówił na antenie TVN24 Leszek Miller, który w 2002 roku pełnił funkcję premiera.

Siwiec komentując słowa Millera zaznaczył, że polityk zmienił linię obrony i zaczął powoływać się na raport Dicka Marty'ego, który obciąża Kwaśniewsiego, Szmajdzińskiego, Dukaczewskiego i Siwca. - Jeżeli pan Miller się na to powołuje, to powinien przyjąć do wiadomości, że były więzienia. Dotychczas mówił, że więzień nie było - podkreślił.

- Torturowanie ludzi w jakichkolwiek okolicznościach i w imię jakiejkolwiek wyższej racji stanu jest nie do przyjęcia - dodał.

Polityk zaatakował tęż autora raportu na temat więzień CIA Dicka Marty'ego.  - Ktoś mu podsunął wyjątkowo bezczelną i głupią hipotezę, że to było organizowane przez WSI, czyli Szmajdzińskiego, Dukaczewskiego, a ja jestem w tle. Chciałem zeznawać przed jego komisją, on mi tego dwukrotnie odmówił, odmówił mi sprostowania. Jest tchórzliwym kłamczuchem, na pewnym etapie wykonał ważną robotę, a potem zaczął kłamać i brnąć w swoją próżność - zaznaczył Siwiec.

"Washington Post" napisał, że Polska w zamian za 15 mln dolarów zgodziła się, by USA stworzyły w 2002 r. w Starych Kiejkutach tajne więzienie CIA. Pieniądze mieli przekazać polskiemu wywiadowi urzędnicy CIA. Zostały one przesłane pocztą dyplomatyczną do Niemiec a następnie przewiezione w bagażniku w dwóch dużych kartonach do Polski. 

ja, Radio Zet