Kosiniak-Kamysz: Budżet nie jest z gumy, na pieniądze czeka wiele ludzi

Kosiniak-Kamysz: Budżet nie jest z gumy, na pieniądze czeka wiele ludzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz (fot. mat. prasowe) 
Według ministra pracy trzeba powołać międzyresortowy zespól z udziałem przedstawicieli protestujących oraz szefów fundacji dobroczynnych, który zajmie się pracami nad pomocą dla niepełnosprawnych i ich opiekunów. - Wszystko na to wskazuje, że zmiany w przepisach o zasiłkach w przyszłym tygodniu zostaną przyjęte – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie RMF FM.
Od 11 dni trwa protest w Sejmie i trzeci dzień, kiedy rodzice niepełnosprawnych dzieci rozbili miasteczko namiotowe pod siedzibą Sejmu. Domagają się oni podwyższenia świadczeń pielęgnacyjnych do poziomu płacy minimalnej. Rząd opracował projekt ustawy, zgodnie z którym świadczenie pielęgnacyjne dla rodziców, którzy rezygnują z pracy, by opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi, od maja wzrośnie do 1 tys. zł, od 2015 r. - do 1,2 tys., a od 2016 r. - do 1,3 tys. zł netto. Rodzice jednak nie zgadzają się na ofertę rządu i wymagają podwyżki do poziomu płacy minimalnej już teraz. 

- Te 11 dni protestów w Sejmie i przed Sejmem to dla mnie momenty, które ogromnie mocno przeżywam. To nie ma dwóch zdań nie ma chwili, żebym nie myślał o tych ludziach - twierdził Kosiniak-Kamysz w RMF FM , dodając jednak, że oprócz "chęci i otwartości na rozmowy pozostają ramy, w których się człowiek może poruszać, w których się może poruszać minister, zarządza jakimś obszarem i ma określoną pulę pieniędzy do dyspozycji". 

- Była złożona i jest aktualna ta propozycja szybszego dojścia do płacy minimalnej dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. Ta ustawa jest już w Sejmie, wszystko na to wskazuje, że w przyszłym tygodniu będzie przyjęta, bo jest taka determinacja posłów. Jest druga ustawa dla tych, którzy są przed Sejmem, wykonująca wyrok Trybunału, gdzie dla 140 tysięcy osób zwracamy prawo do zasiłku, które utracili w lipcu ubiegłego roku, zwracamy sumę ok. 5 tysięcy za okres, kiedy nie wypłacaliśmy plus odsetki - powiedział minister pracy.

Według Kosiniak-Kamysza trzeba powołać międzyresortowy zespól z udziałem przedstawicieli protestujących oraz szefów fundacji dobroczynnych, który zajmie się pracami nad pomocą dla niepełnosprawnych i ich opiekunów. - Coraz więcej głosów pojawia się o tym, że w tym systemie - to są zarówno świadczenia pieniężne, ale to też jest PFRON, to jest też aktywność zawodowa, to jest też sprzęt rehabilitacyjny, to też jest NFZ - czyli wielosektorowy obszar wsparcia osób z niepełnosprawnością - podkreślił minister. 

- To nie jest nic, bo to są jednak miliardy jednak wydatków, i już dzisiaj wydajemy 1 miliard 200 zł na świadczenia pielęgnacyjne. I z każdym rokiem wzrastała ta ilość przekazywanych pieniędzy. Bo przypomnę, że jeszcze nie tak dawno to było 420 złotych, obwarowane progiem dochodowym. Teraz beneficjentów jest dużo, dużo więcej. Tak więc, nie można powiedzieć, że tych pieniędzy nie ma - powiedział Kosiniak-Kamysz.

RMF FM, tk