Komunikat prokuratury ws. akcji w redakcji "Wprost"

Komunikat prokuratury ws. akcji w redakcji "Wprost"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
TVN24 opublikował komunikat wydany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie odstąpienia od czynności, czyli zabezpieczenia nośników w redakcji "Wprost".
"W związku z zaistniałą sytuacją, tj. eskalacją konfliktu, w szczególności zagrożeniem dla bezpieczeństwa i zdrowia prokuratorów i funkcjonariuszy ABW wykonujących czynności przeszukania w siedzibie redakcji oraz brakiem prawidłowego i realnego zabezpieczenia pracy tychże przez obecnych na miejscu funkcjonariuszy Policji, prokuratorzy zmuszeni byli odstąpić od kontynuowania zadań służbowych" - napisano w komunikacie.

ABW w redakcji "Wprost"

18 czerwca ABW dwukrotnie wkroczyło do redakcji "Wprost".

Około godziny 17:30 trzech agentów ABW w towarzystwie prokuratora Józefa Gacka weszło do siedziby "Wprost" i zażądało rozmowy z redaktorem naczelnym w sprawie czynności dot. badania sprawy nagrań polityków opublikowanych przez "Wprost". Sylwester Latkowski nie zgodził się na rozmowę bez obecności prawników. Po pojawieniu się w redakcji mecenasa Jacka Kondrackiego redaktor naczelny wyraził zgodę na spotkanie z prokuratorem.

Wcześniej ABW weszło z żądaniem "dobrowolnego wydania" materiałów związanych z opublikowanymi nagraniami rozmów polityków, które wywołały tzw. aferę taśmową. Redaktor naczelny tygodnika poinformował, że nie wydano żadnych materiałów ze względu na ochronę źródła oraz zapowiedział publikację wszystkich taśm będących w posiadaniu redakcji.

Po rozmowie z prok. Gackiem w obecności prawników red. naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski powiedział, że redakcja będzie przeszukiwana. Redaktor naczelny przekazał także informację, że w przypadku odmowy wydania nośników zawierających nagrania, prokurator zabierze jego komputer.

Tuż przed godziną 20 około ośmiu techników ABW weszło do redakcji "Wprost". Około 21.00 do redakcji wkroczyła grupa policjantów z oddziału prewencji. Około godziny 21.40 do dziennikarzy wyszedł Sylwester Latkowski i poinformował, że funkcjonariusze ABW próbują nie tylko zabezpieczyć dane, ale także tworzyć własne kopie informacji zawartych na dyskach. Redaktor naczelny wezwał także do swojego gabinetu funkcjonariusza policji, aby zgłosić, że ABW przekracza uprawnienia.

Około 22.30 Sylwester Latkowski poinformował, że policja zagroziła użyciem siły jeśli dobrowolnie nie zgodzi oddać się komputera oraz nagrań zapisanych na dysku twardym. Tuż przed godziną 23.00 prezes wydawnictwa Point Group Platforma Mediowa stanął przed gabinetem redaktora naczelnego i zaapelował do dziennikarzy, aby nie dopuścili do siłowego wyrwania komputera Sylwestrowi Latkowskiemu. Po chwili pojawiła się kolejna grupa policjantów w towarzystwie prokuratora Huberta Podolaka. Twierdził on, że prokurator generalny wie o jego działaniach.

O 23.15 ABW odstąpiło od wykonania czynności i opuścili redakcję.

"Druga taśma jest opracowywana"

Sylwester Latkowski zabrał głos. Poinformował, że "Wprost" posiadał opinie karnistów z tytułami profesorskimi, by nie wydawać nośników. - Jeśli prokurator generalny Seremet nie wstrzyma działań – oni (ABW - red.) to zrobią (zabiorą nośniki) - powiedział Latkowski i dodał, że nie będzie wchodził "w żadne polityczne aspekty". Przyznał, że Wprost dalej będzie publikował nagrania Sienkiewicza z Belką. Nie będę wchodził w żadne polityczne aspekty - Druga taśma jest opracowywana, będzie opublikowana w poniedziałek - zaznaczył redaktor naczelny.

Wprost, TVN24