O co chodzi z tą tajemnicą dziennikarską? Czyli dlaczego ABW nie miało prawa...

O co chodzi z tą tajemnicą dziennikarską? Czyli dlaczego ABW nie miało prawa...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prawo prasowe w Polsce (fot.sxc.hu) 
Art. 180 § 2 kodeksu postępowania karnego mówi, że: osoby obowiązane do zachowania tajemnicy dziennikarskiej mogą być przesłuchiwane co do faktów objętych tą tajemnicą tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu. W postępowaniu przygotowawczym w przedmiocie przesłuchania lub zezwolenia na przesłuchanie decyduje sąd, na posiedzeniu bez udziału stron.
Art. 180 § 3 kpk stanowi, iż  zwolnienie dziennikarza od obowiązku zachowania tajemnicy nie może dotyczyć danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również identyfikację osób udzielających informacji opublikowanych lub przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych.

 Dziennikarska tajemnica zawodowa należy do najbardziej chronionych tajemnic zawodowych; pełniejsza jest tylko tajemnica spowiedzi, która nigdy nie może być dostępna dla osób trzecich. W związku z tym jedynym zarządcą tajemnicy dziennikarskiej jest dziennikarz, który zgodnie ze swoim sumieniem decyduje, czy powinien ją wykorzystać.

Dziennikarstwo śledcze opiera się na instytucji tajemnicy dziennikarskiej. Bez przepisów w tej kwestii dziennikarze nie 
mogliby skutecznie, a niekiedy skuteczniej niż organy dochodzeniowo-śledcze państwa, odkrywać i ujawniać prawdy o przestępstwach. W treści art. 15 ust. 2 pkt 2 Prawa prasowego wskazano, że poza zachowaniem w tajemnicy danych
umożliwiających identyfikację poszczególnych osób (autora materiału, autora listu do redakcji, źródła informacji itp.) dziennikarz jest zobligowany do zachowania w tajemnicy wszelkich informacji, których ujawnienie mogłoby naruszać chronione prawem interesy osób trzecich. 

Jak słusznie wskazywał wczoraj prof. Kruszyński: "Póki pan redaktor Latkowski nie jest podejrzanym w tej sprawie, może mieć status jeden, status świadka. A skoro tak, to jest zobowiązany do zachowania tajemnicy dziennikarskiej"

Wszystkie przedmioty, które mogą zawierać jakiekolwiek substraty materialne objęte tajemnica dziennikarską, są szczególnie chronione prawem (np. art. 225 i 226 kpk). W naszej ocenie zatem, popartej m.in. stanowiskiem wyrażonym w komentarzu autorstwa B. Kosmusa, G.Kuczyńskiego od ustawy Prawo prasowe, wszelkie czynności zmierzające do fizycznego pozyskania takich przedmiotów od dziennikarza, czy nawet polegające na poszukiwaniu takich przedmiotów, muszą być podejmowane przy zachowaniu rygorów z art. 180 kodeksu postępowania karnego.

W naszej sprawie zaś organy ścigania - bez decyzji sądu - podjęły czynności, które zmierzały do odebrania redaktorowi naczelnemu nośników, zawierających zgodnie z oświadczeniem redaktora naczelnego dane objęte tajemnicą dziennikarską i tajemnicą źródła. Wyłączenie w tym celu były prowadzone wczorajsze czynności, co w naszej ocenie mogły nawet nosić znamiona nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. W naszej sprawie funkcjonariusz, który chciał zabezpieczać nośniki, zaczął przegrywać pliki na twardy dysk, czym uzyskał możliwość odczytania tych plików przed decyzją sądu.  Nie zamierzał zatem jedynie zabezpieczać całych nośników celem ich przekazania sądowi do decyzji, czy informacje zawarte na tych nośnikach mogą zostać wykorzystane jako dowody w postępowaniu, ale uzyskał dostęp do tych informacji. Takie zachowanie nie znajdowało podstawy w obowiązujących przepisach prawa, zaś organy państwa powinny działać jedynie na podstawie i w granicach prawa.

 Trzeba pamiętać, że prokuratura prowadziła przeszukanie wyłączenie w celu odebrania dziennikarzom nośników zawierających informacje objęte tajemnicą dziennikarską. Sytuacja nie polegała więc na odnalezieniu takich nośników jedynie przy okazji prowadzenia przeszukania. Odebranie tych nośników było z góry założonym celem działań prokuratury, w tym przeszukania, co jest prawnie co najmniej wątpliwe.

Niezależnie od powyższego, dla dziennikarzy tajemnica dziennikarska jest dobrem nadrzędnym, chroniony przepisami prawa.