"Wielu morderców Polaków uniknęło kary"

"Wielu morderców Polaków uniknęło kary"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Polskie oddziały w trakcie powstania nie były w stanie zapewnić bezpieczeństwa ludności cywilnej. Była bezbronna i mordowana przez Niemców. Zginęło od 50 do 200 tysięcy cywilów - mówił na antenie radiowej Jedynki Tomasz Sudoł z Instytutu Pamięci Narodowej.
Sudoł zaznaczył, że działanie Niemców cechowało ogromne okrucieństwo. - Niemcy uważali powstańców za bandy - podkreślił historyk.

Ekspert IPN dodał, że Niemcy po wcześniejszych doświadczeniach na froncie wschodnim bali się partyzantów. - Partyzantka była najbardziej znienawidzonym wrogiem i dlatego wyniszczali ją konsekwentnie, razem z jej zapleczem społecznym - powiedział Sudoł.

- Jeśli cywil miał brzytwę, albo wojskową czapkę, to wystarczyło, żeby posądzić go o dywersję i skrytobójcze mordowanie niemieckich żołnierzy - stwierdził.

W ocenie historyka masowe mordy Polaków w pierwszych dniach powstania były spowodowane faktem, że niemieccy żołnierze nie potrafili odróżnić uczestników powstania od cywilów. - Potem Niemcy wprowadzili regulację, że rozstrzeliwani mają być wyłącznie biorący udział w walkach, jednak odnoszono się do tego w sposób dowolny i dalej były przeprowadzane masowe egzekucje - powiedział.

Historyk podkreślił też, że wielu zbrodniarzy, którzy mordowali Polaków uniknęło kary. - Wielu morderców zginęło nie doczekawszy końca wojny, inni zmarli w radzieckich obozach. Część zataiła po wojnie swoje przydziały podając się za zwykłych żołnierzy. Duża grupa uniknęła odpowiedzialności, bo znalazła się pod parasolem ochronnym aliantów - tłumaczył.

Polskie Radio Program Pierwszy