"Dyscyplina informacyjna jak za dobrych czasów Wielkiej Brytanii. Podoba mi się to"

"Dyscyplina informacyjna jak za dobrych czasów Wielkiej Brytanii. Podoba mi się to"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski, fot. KPRM 
Pierwszy raz w Polsce przy konstrukcji rządu jest dyscyplina informacyjna, tak jak za dawnych dobrych czasów w Wielkiej Brytanii. Żaden z polityków nie próbuje grać mediami, tylko czeka na ogłoszenie składu rządu ze strony pani premier. To pokazuje, że jest dyscyplina, zwarcie. Mi się to podoba - mówił na antenie TOK FM Jacek Rostowski, nabierając wody w usta co do jego ewentualnej kandydatury na szefa MSZ.
Nazwisko Rostowskiego jest wymieniane w kontekście szefa polskiej dyplomacji, na którym to stanowisku miałby zastąpić Radosława Sikorskiego. Obecny minister spraw zagranicznych miałby z kolei objąć funkcję marszałka Sejmu.

Polityk konsekwentnie powtarza, że to spekulacje. - Ja czytam tylko gazety, nic innego o tym nie wiem. Ci, którzy mówią - nie wiedzą, a ci, którzy wiedzą - nie mówią - mówił wcześniej Rostowski. - Nic nie powiem - konsekwentnie ucinał były minister finansów.

PSL do tej pory zapewniał, że stanowiska ministrów wywodzących się ze Stronnictwa zostaną zachowane. Mowa o ministrze gospodarki Januszu Piechocińskim, rolnictwa Marku Sawickim oraz pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Nieoficjalnie mówi się, że w nowym rządzie Ewy Kopacza pozostanie szef MON Tomasz Siemoniak oraz ministrowie skarbu Włodzimierz Karpiński, sportu Andrzej Biernat oraz edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Raczej prawdopodobne jest, że do nowego rządu wejdzie minister szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska oraz minister środowiska Maciej Grabowski.

Co do spekulacji dotyczących dymisji - najprawdopodobniej takowa spotka Bartłomieja Sienkiewicza oraz Bartosza Arłukowicza.

TOK FM