Nasi odjeżdżają do Iraku

Nasi odjeżdżają do Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odbyły się uroczystości pożegnania żołnierzy Głównych Sił Polskiego Kontyngentu Wojskowego, Wielonarodowego Korpusu Północny-Wschód i innych armii udających się do Iraku.
Obecność Polski w Iraku ma trwać tak długo, aż naród iracki zbuduje własne instytucje władzy i administracji -  uważa prezydent Aleksander Kwaśniewski. Żegnał on w czwartek w  Szczecinie i w Świętoszowie żołnierzy, którzy na początku sierpnia odlecą do Iraku.

Do Iraku odleci około 2,5 tysiąca żołnierzy. Będą to oprócz Polaków także Łotysze i Litwini oraz grupa około 120 zagranicznych oficerów.

W uroczystościach, oprócz najważniejszych uczestników -  żołnierzy - wzięły udział ich rodziny, przedstawiciele dowództwa Wojska Polskiego, Ministerstwa Obrony Narodowej, duchowieństwa.

Wśród żołnierzy, którzy przed odlotem do Iraku przybyli do  Szczecina, byli m.in. oficerowie Międzynarodowego Sztabu 12. Dywizji, Sztabu 12. Brygady ze Szczecina, Kompanii Inżynieryjnej 5. Pułku Inżynieryjnego z Podjuch koło Szczecina, grupy zabezpieczenia medycznego oraz żołnierze z kilkunastu państw, które wesprą polski kontyngent. W Świętoszowie prezydent żegnał żołnierzy z tamtejszego 10. Batalionu Zmechanizowanego.

Prezydent zapewnił w Szczecinie, że Polska nie szuka łatwych zysków ani dostępu do ropy naftowej, a jedynie chce pomóc Irakijczykom w budowaniu demokratycznego państwa. Opowiedział się za powołaniem w polskiej strefie instytucji irackiego rzecznika praw obywatelskich.

Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie grożą żołnierzom w Iraku oraz "wahania" polskiej opinii publicznej. "Jednak w sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się na  początku nowego stulecia, nie można uznać ani udawać, że to nie nasza sprawa" - dodał. Prezydent zapewnił, że Polska nie będzie szczędzić wysiłków dyplomatycznych, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim, którzy będą w Iraku.

Kwaśniewski zaznaczył, że Polska jest partnerem lojalnym i  przewidywalnym, a dzięki temu może liczyć na pomoc swoich sojuszników. Podkreślił, że motywami polskiego zaangażowania w  Iraku były m.in. obrona demokracji przed dyktaturą i solidarności wobec naszego strategicznego sojusznika - USA.

"Pragnę z całą mocą jeszcze raz podkreślić: Polacy nie będą w  Iraku okupantami. Nie chcemy narzucać Irakijczykom, jak mają żyć" -  powiedział. W Świętoszowie powiedział, że wyjazd polskich żołnierzy na misję do Iraku i utrzymanie tam pokoju to najlepsza inwestycja w wizerunek Polski.

sg, pap