291 mln zł na organizację wyborów. "Podwyżki dla komisji"

291 mln zł na organizację wyborów. "Podwyżki dla komisji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
291 mln zł na organizację wyborów. Dwa razy więcej, niż poprzednio..., fot. sxc 
Kwota 291 mln zł, przeznaczona na organizację wyborów samorządowych, ponad dwukrotnie przekracza sumy z poprzednich lat. Jak twierdzi TVN24, różnica wynika głównie z podwyżek dla członków komisji wyborczych.
  • 133,8 mln zł - suma na opłacenie członków komisji wyborczych
  • 118 mln zł - tyle kosztowały najdroższe dotychczasowe wybory (samorządowe)
  • 74 mln zł - koszt druku kart wyborczych
  • 53 proc. - tyle kart w poprzednich wyborach samorządowych zamiast do urn, trafiło do kosza

Do urn pójdziemy w niedzielę 16 listopada. Wybierać będziemy 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików województw oraz 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

 - Wybory te będą najdroższe ze wszystkich dotychczas przeprowadzonych w naszym kraju - przyznaje Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów z PKW w rozmowie z tvn24.pl.

Skąd taki wzrost kosztów przy organizacji tegorocznych wyborów? Przede wszystkim - podwyżki dla członków komisji. A te zostały przyznane po tym, jak przy organizacji ostatnich wyborów (do Parlamentu Europejskiego), pojawił się problem ze skompletowaniem składów komisji. Właśnie z powodu zbyt niskich diet.

Jak podaje PKW, podwyżki wynoszą ponad 100 proc. - ze 165 zł do 380 zł dla przewodniczącego komisji obwodowej, ze 150 zł do 330 zł dla jego zastępcy oraz ze 135 zł do 300 zł dla członka komisji. Z kolei pracownicy komisji terytorialnych dostaną 650 zł dla przewodniczącego (wcześniej - 245 zł), 600 dla zastępcy (wcześniej - 225 zł), 550 dla zwykłych członków (wcześniej - 200 zł). W przypadku organizacji II tury diety te będą o 50 proc. mniejsze. Od kwot tych nie jest już odliczany podatek.

Innym znaczącym wydatkiem są karty do głosowania - w poprzednich wyborach kwota zamknęła się w 15,2 mln zł, teraz PKW zakłada, że może to być nawet 74,2 mln. - Przyrost wydatków w tym przypadku wynika z dostosowania formularzy do potrzeb niepełnosprawnych i możliwością stosowania nakładek brajlowskich - wskazuje Tokaj.

Biorąc pod uwagę, że każdy głosujący otrzymuje zazwyczaj cztery karty, zaś w kraju uprawnionych do głosowania jest 30,5 mln osób, PKW drukuje 122 mln kart - tak, jakby zagłosować miał każdy. W rzeczywistości jednak, ponad połowa z wydrukowanych blankietów trafia do kosza - w zeszłym wyborach samorządowych głosowało trochę ponad 47 proc.

Co ciekawe, koszt niszczenia dokumentów z wyborów to 1 mln zł. Transport kart z kolei to ponad 2 mln zł.

Na co jeszcze poszły, bądź pójdą pieniądze? Z danych otrzymanych od PKW wynika, że m.in. na opłacenie działalności komisarzy wyborczych na terenie całego kraju - to koszt ok. 11 mln zł, wcześniejszego sporządzenia spisu wyborczego - 5,5 mln zł, wyposażenia lokali wyborczych - 5,5 mln zł czy obsługa głównego systemu informatycznego i opłacenie pracowników z centrali w Warszawie w dniu wyborów - 5 mln zł.

TVN24