Prezes Trybunału Konstytucyjnego: Politycy poczuli krew. To niepoważne

Prezes Trybunału Konstytucyjnego: Politycy poczuli krew. To niepoważne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Rzepliński (fot. KONRAD KOCZYWAS/FOTONEWS / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego, powiedział na antenie TVN24, że piątkowa dymisja wszystkich członków PKW była "naturalnym ruchem wobec wydarzeń". - Ten zespół jest w stanie doprowadzić do końca te wybory samorządowe, natomiast byłby szarpany przez polityków rządowych i opozycyjnych. Nie mógłby dalej funkcjonować. Nie było innego wyjścia - stwierdził. - Nie każdy polityk partii opozycyjnej jest gotów powiedzieć, że Polska to wczesna Białoruś, ale są tacy, którzy to mówią przy każdej okazji, mówiąc o wyborach - dodał, odnosząc się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
Według prezesa TK, Polska nie znajduje się w kryzysie, ale to politycy "anarchizują" państwo, bo "poczuli krew". Jego zdaniem posłowie, którzy wzywają do powtórzenia wyborów pod patronatem OBWE i UE są "niepoważni". - To był dobry moment, żeby zejść, a nie został wykorzystany - powiedział, odnosząc się do apeli Leszka Millera.

Prof. Rzepliński stwierdził, że błędem była niewłaściwa komunikacja ze społeczeństwem, jak choćby niewykorzystanie strony internetowej. Prezes Trybunału powiedział, że PKW powinna ogłosić już na samym początku, że program komputerowy nie działa i został wyłączony z procedury zliczania głosów. - Padłoby pytanie, kiedy wyniki wyborów. Odpowiedź jest prosta: kiedy ostatni głos zostanie zliczony i ostatni protokół z województwa przyjdzie do Państwowej Komisji Wyborczej. To mogło zostać wcześniej zrobione, ale popełniony został błąd. On się multiplikował.

- Zawodowi sędziowie z wielkim doświadczeniem i dorobkiem (…) nie mają żadnego doświadczenia medialnego. Raz - nie lubią mediów, dwa - uważają, że sędzia przemawia swoimi wyrokami i nie musi nic więcej tłumaczyć - wyjaśnił prezes TK, mówiąc o dymisji całego składu PKW.

Z kolei odnosząc się do komentarzy polityków dotyczących problemów PKW, prof. Rzepliński powiedział, że "nie mamy kryzysu, ale próbę anarchizowania państwa przez polityków", którzy "poczuli krew i idą do przodu". - Nie każdy polityk partii opozycyjnej jest gotów powiedzieć, że Polska to wczesna Białoruś, a są tacy, którzy to mówią przy każdej okazji, mówiąc o wyborach - powiedział. - To jest zupełnie niepoważne.

Prof. Rzepiński stwierdził ponadto, że Leszek Miller kieruje się własnym interesem, a nie interesem państwa, nawołując do powtórzenia wyborów pod nadzorem OBWE i UE. - Interesy partyjne? To jeszcze jest zrozumiałe. Ale osobiste (interesy - red.) polityk tej klasy powinien zawsze odłożyć i umieć zejść ze sceny. To był dobry moment, żeby zejść, a nie został wykorzystany tak, jak ja bym oczekiwał od tego polityka - podkreślił.

TVN24