2-latek wyszedł sam w domu. Temperatura ciała spadła do 12 st. C

2-latek wyszedł sam w domu. Temperatura ciała spadła do 12 st. C

Dodano:   /  Zmieniono: 
2-latek wyszedł sam w domu. Temperatura ciała spadła do 12 st. C (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Do szpitala w Krakowie trafiło 2-letnie dziecko w stanie głębokiej hipotermii - po wielogodzinnej walce lekarzom udało się podnieść temperaturę jego ciała z 12 do 27 st. C. To niebywały sukces, choć najniższa odnotowana temperatura ciała osoby z hipotermią, jaką kiedykolwiek odnotowano na świecie, to 13,7 st. C.
Chłopczyk wyszedł z domu samodzielnie pomiędzy 3. a 5. rano, gdy wszyscy domownicy spali. Wkrótce jednak policja dostała informację o jego zaginięciu, a do poszukiwań użyto śmigłowca. Okazało się, że 2-latek przebywał raptem 200 metrów od domu - znaleziono go o 8. rano.

O znalezieniu dziecka z podejrzeniem hipotermii głębokiej został powiadomiony jeden z pięciu lekarzy dyżurujących w województwie małopolskim 24 godziny na dobę, zajmujący się konsultacją dot. pacjentów z podejrzeniem hipotermii. Dziecko zostało skierowane do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego na krakowskim Prokocimiu - w chwili przyjazdu karetki lekarze już czekali na bloku operacyjnym.

Dr Tomasz Darocha, specjalista do zwalczania hipotermii głębokiej ze Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Krakowie, informował, że działania lekarzy sprowadzały się do zabiegu pozaustrojowego polegającego - w uproszczeniu - na wprowadzeniu w żyły i tętnice specjalnych plastikowych rurek, na pomocą których krew z organizmu została wyprowadzona na zewnątrz. Wtedy przeszła ona przez specjalistyczną aparaturę, która "podgrzewa" ją o 6-9 st. C. na godzinę. Całodzienny zabieg poskutkował podniesieniem temperatury dziecka o 15 stopni C.

Choć lekarze wskazują na sukces, ostrzegają, że nie wiadomo, w jakim stanie jest mózg dziecka, który na pewno doznał głębokich uszkodzeń. - Najniższa temperatura ciała osoby uratowanej z hipotermii na świecie to 13,7 st. C. - podkreślił w rozmowie z TVN24 dr Tomasz Darocha.

TVN24