Jest nas 80 milionów

Jest nas 80 milionów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska i Hiszpania to już jest 80 milionów ludzi we wspólnej Europie" - mówił przebywający z wizytą w Hiszpanii prezydent Kwaśniewski o poparciu tego kraju dla uzgodnień z Nicei.
"Dzisiejsza atmosfera, tematy rozmów z królem, królową, premierem (Jose Marią) Aznarem świadczą o tym, że Hiszpania do spraw Traktatu Konstytucyjnego i status quo nicejskiego przywiązuje najwyższą wagę; odczuwam wielką determinację ze strony Hiszpanii" -  powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w  poniedziałek rozpoczął oficjalną wizytę w Hiszpanii.

Polska, podobnie jak Hiszpania, domaga się utrzymania przyjętego w Nicei systemu głosowań w Radzie UE, według którego nasz kraj ma prawie taką samą siłę głosu w Unii jak Niemcy, podczas gdy w proponowanym obecnie projekcie traktatu - o połowę mniejszą. W Nicei Polska wywalczyła dla siebie 27 (tyle samo co Hiszpania) na 345 głosów w przyszłej unijnej Radzie Ministrów.

Prezydent podkreślił, że jego wizyta w Hiszpanii przypada w  bardzo ważnym momencie, tuż przed rozpoczęciem konferencji międzyrządowej w Rzymie (na którym zostanie ostatecznie uzgodniony projekt unijnej konstytucji) kiedy Polska i Hiszpania mają podobne cele, podobne interesy.

"Od pierwszego momentu spotkania mówimy o tym, co uczynić, żeby rezultat konferencji międzyrządowej był jak najkorzystniejszy i  dla Polski, i dla Hiszpanii, i dla Europy" - zaznaczył Kwaśniewski.

Pytany, czy nie boi się, że Polska i Hiszpania będą osamotnione w  walce o obronę zapisów nicejskich, prezydent odparł: "Polska i  Hiszpania to już nie jest sama Polska, to już jest 80 milionów ludzi we wspólnej Europie". "Czy to jest stanowisko tylko nasze, zobaczymy" - powiedział Kwaśniewski. Jak dodał, z jego rozmów choćby z premierem Włoch Silvio Berlusconim wnioskuje, że "oni nie  są głusi na nasze argumenty".

Polski prezydent zaznaczył, że sukces konferencji międzyrządowej zależy od znalezienia rozwiązania dla tych spraw, które podnosi Polska i podnoszą również inne kraje. "Sprawa jest trudna, ale nie chcę tu wpadać ani w pesymizm, ani w optymizm. Trzeba pracować" -  powiedział. "Nam chodzi o racje, które wykładamy szczerze, i jeśli ktoś nas przekona, to możemy dyskutować. A jeżeli my mamy rację, to proszę, żeby ją przyjąć" - podkreślił.

Według prezydenta, hasło, które w polskim Sejmie wypowiedział szef klubu Platformy Obywatelskiej Jan Rokita, "Nicea albo śmierć", jest "głupie". "Takie hasła dobrze brzmią dla  publiczności, może nawet sprawiają jakąś nadzwyczajną satysfakcję dla wypowiadających je; natomiast one nie są żadną koncepcją". "Nie ma takiego wyboru - Nicea albo śmierć, jest po prostu pytanie o przyszłość Europy, Polskę w Europie i  rozwiązania, które mogą być sensowne" - powiedział.

Polski prezydent podkreślił, że on sam, szef MSZ, premier, parlamentarzyści starają się pracować tak, żeby polskie stanowisko było jasne, czytelne, zrozumiałe. "Szukamy dla niego poparcia; myślę, że nie jest to niemożliwe, choć jest bardzo trudne" -  zaznaczył.

"I proszę, żebyśmy niczego nie dramatyzowali. Świat ani nie zaczął się w Nicei, ani nie skończy się w Nicei". "Także nie szermujmy takimi dramatycznymi hasłami, bo jak mówię, jeżeli kogoś to podnieca, to jego sprawa, natomiast to nie służy polskiej dyplomacji" - podkreślił prezydent.

W poniedziałek polska para prezydencka spotkała się z królem Hiszpanii Juanem Carlosem i królową Zofią. Kwaśniewski uczestniczył również w polsko-hiszpańskim forum ekonomicznym, gdzie zachęcał do zwiększenia dwustronnej wymiany handlowej oraz inwestycji kapitałowych.

Rano towarzyszący prezydentowi w Hiszpanii minister ds. międzynarodowych w Kancelarii Prezydenta Andrzej Majkowski mówił, że odejście od zapisów z Nicei w traktacie konstytucyjnym Unii Europejskiej może spowodować, że  Polska nie będzie w stanie ratyfikować tego traktatu. "Mówimy otwarcie naszym partnerom (...), że wszelkie zmiany zapisów z Nicei i niespełnienie naszych postulatów, jeśli chodzi o preambułę, może spowodować, czy też spowoduje, że Polska nie będzie w stanie ratyfikować traktatu konstytucyjnego. (...) Taka jest sytuacja w parlamencie i taka byłaby sytuacja, gdyby się okazało, że musimy w tej sprawie zrobić referendum" - powiedział.

Jak mowił Majkowski, rozmowy w Madrycie mają też dotyczyć dopuszczenia polskich pracowników do rynku hiszpańskiego. W tym roku będzie tam pracować ok. 25 tys. Polaków, głównie w rolnictwie. Podkreślił, że najważniejsze będą uregulowania dotyczące okresu po wejściu Polski do UE. "Na dziś Hiszpania zamierza stosować 2-letni okres przejściowy. Będziemy się starali w czasie tej wizyty i rozmów rządowych jeszcze to negocjować".

Innym tematem rozmów prezydenta i polskiej delegacji, w której jest też szef MON Jerzy Szmajdziański, będą kwestie związane z  sytuacją w Iraku. "Służymy w tej samej strefie międzynarodowej, pod polskim kierownictwem, mamy podobny punkt widzenia na pokój w  Iraku i traktujemy swoją misję jako stabilizacyjną, a nie okupacyjną " - zaznaczył Majkowski.

Również wiele miejsca zajmą podczas wizyty sprawy gospodarcze. Obroty handlowe między Polską i Hiszpanią to ok. 2 mld dolarów, ale bilans jest dla Polski niekorzystny; nasz eksport do Hiszpanii to ok. 700 mln dolarów. Polska kupuje w Hiszpanii samoloty transportowe średniego zasięgu "CASA". Dwa już są - powiedział Majkowski - a  pozostałe będą nadchodziły zgodnie z planem w najbliższych tygodniach i miesiącach. W środę w Sewilli prezydent ma odwiedzić zakłady CASA.

em, pap