Według Cezarego Grabarczyka, ministra sprawiedliwości, Władimir Putin rozgrywa katastrofę smoleńską w taki sposób, by podgrzewać polityczne konflikty w Polsce. - On wie, że jego wypowiedzi wywołują w Polsce burzę - mówił minister w programie Gość Radia ZET.
Zdaniem Grabarczyka, burza jaką wywołuje Putin przypomina tę, jaka ma miejsce po konferencjach Antoniego Macierewicza, "gdy z Moskwy przychodzą komentarze". - Najwyższa pora, żeby Kaczyński i Duda zrozumieli, że tak długo, jak oni z katastrofy smoleńskiej czynią paliwo polityczne, są tak naprawdę użytecznym narzędziem polityki Putina - dodał minister sprawiedliwości.
"To była hekatomba"
Jak przyznał minister, Naczelna Prokuratura Wojskowa przyczyniła się do tego, że więcej osób zwątpiło w przebieg zdarzeń z katastrofy smoleńskiej jaki prezentują organy państwowe. - Przecieki są niepokojące - powiedział Grabarczyk i dodał, że gdyby polityka informacyjna była prowadzona inaczej, to mniej osób wątpiłoby w ustalenia zaprezentowane przez prokuraturę.
- To była hekatomba. Polskie organy procesowe nigdy nie badały takiej sprawy, więc błędy były nieuniknione. Najważniejsze jest, żeby wyciągać wnioski - podkreślił Grabarczyk.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.
Radio ZET
"To była hekatomba"
Jak przyznał minister, Naczelna Prokuratura Wojskowa przyczyniła się do tego, że więcej osób zwątpiło w przebieg zdarzeń z katastrofy smoleńskiej jaki prezentują organy państwowe. - Przecieki są niepokojące - powiedział Grabarczyk i dodał, że gdyby polityka informacyjna była prowadzona inaczej, to mniej osób wątpiłoby w ustalenia zaprezentowane przez prokuraturę.
- To była hekatomba. Polskie organy procesowe nigdy nie badały takiej sprawy, więc błędy były nieuniknione. Najważniejsze jest, żeby wyciągać wnioski - podkreślił Grabarczyk.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.
Radio ZET