Czar nowych polskich autostrad pryska latem, gdy Polacy ruszają na wakacje. W ekspresowym tempie drogi blokują się na anachronicznych, ręcznych punktach poboru opłat. Kierowca musi się zatrzymać co kilkadziesiąt kilometrów, by zapłacić, poczekać na resztę i odebrać paragon. Dopiero wtedy szlaban pójdzie w górę. Gdy nad morze czy w góry ruszają miliony Polaków, korki są pewniejsze niż słoneczna pogoda. Wyjściem byłoby wprowadzenie elektronicznego systemu płacenia za autostrady. Polscy urzędnicy nie są jednak takim rozwiązaniem zainteresowani i blokują je skutecznie. Nie zamierzają też ujednolicić systemu płatności, w którym trudno się dziś połapać.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.