Część pociągu ze Zwardonia do Katowic spłonęła w pobliżu stacji w Goczałkowicach. Prawdopodobnie podpalono siedzenia w jednym z przedziałów.
Nikomu nic się nie stało. Jak podały straż pożarna i Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego, kolejarze ewakuowali pasażerów jeszcze przed przybyciem strażaków. Pociągiem nie podróżowało wiele osób.
Akcja gaśnicza trwała dwie godziny. Uczestniczyło w niej 14 strażaków. Spaliła się jedna trzecia Elektrycznego Zespołu Trakcyjnego, czyli tzw. żółto-niebieskiego pociągu. Straty wstępnie oszacowano na ok. 50 tys. zł.
Jak poinformował dyspozytor PKP w Katowicach, pożar nie spowodował znaczących opóźnień i utrudnień w ruchu. Szlak kolejowy był nieprzejezdny tylko w czasie gaszenia pożaru. Zaraz po zakończeniu akcji przejezdny był drugi tor.
rp, pap