Abp Jędraszewski: Konwencja antyprzemocowa, ustawa o in vitro oraz uzgodnienie płci to zdrada wobec wartości, dla których wybuchło Powstanie

Abp Jędraszewski: Konwencja antyprzemocowa, ustawa o in vitro oraz uzgodnienie płci to zdrada wobec wartości, dla których wybuchło Powstanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Abp Marek Jędraszewski (fot. MATEUSZ TRZUSKOWSKI/CYFRASPORT / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita łódzki w 71. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w Bazylice Archikatedralnej wygłosił homilię, w której skrytykował m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego za udział w obchodach rocznicy nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera dokonanego przez hrabiego płk Klausa von Stauffenberga, a także przyjęcie ustawy o tzw, ustaleniu płci.
"Ostrze walki z Polakami i z polskością było wymierzone w pierwszym rzędzie przeciwko polskiej inteligencji. Tworzenie jej nowych pokoleń stało się zatem być albo nie być polskiego narodu. Stąd podziemne państwo polskie, które zrodziło się w czasach okupacji, wraz z swym zbrojnym ramieniem, jakim była przede wszystkim Armia Krajowa, ogromną wagę przywiązywało do tajnego kształcenia dzieci i młodzieży na wszystkich jego poziomach – od szkoły podstawowej po uniwersytet. Wraz z wielkim wysiłkiem edukacyjnym szło w parze heroiczne zmaganie o polską kulturę” – mówił hierarcha. Przypomniał także słowa papieża Jana Pawła II, które wygłosił w 1980 roku na forum UNESCO w Paryżu.

"Kiedy Jan Nowak-Jeziorański w 1944 roku przybył do Warszawy, aby przekazać dowództwu AK, iż nie ma co się łudzić odnośnie do pomocy z Zachodu i że jakiekolwiek powstanie zbrojne nie ma sensu, szybko zrozumiał, iż jest ono po prostu nieuniknione. Taka była, z jednej strony, niszczycielska moc hitlerowskiej pogardy i terroru, i taka była, z drugiej strony, ogromna determinacja Polaków, zwłaszcza młodych, by choć na krótko doświadczyć błogosławieństwa wolności. Wiersz Dziś idę walczyć – Mamo! był swoistym Credo pokolenia ówczesnych dwudziestolatków” – podkreślił duchowny i przypomniał, że "Powstanie Warszawskie było największym zrywem wolnościowym w historii drugiej wojny światowej”.

Krytyka władz

"Patrząc na wydarzenia ostatnich tygodni i dni, z bólem trzeba nam, niestety, stwierdzić, że pewne osoby, które z demokratycznego mandatu aktualnie sprawują władzę w naszym Kraju, tego moralnego zobowiązania albo nie dostrzegają, albo je w pełni świadomie lekceważą. W dniu 8 lipca tego roku prezydent RP włączył się w niemieckie obchody poświęcone uczczeniu wspomnianego wcześniej płk. Klausa von Stauffenberga. To prawda, był on sprawcą, nieudanego zresztą, zamachu na Hitlera w dniu 20 lipca 1944 roku, ale przecież nie wyrzekł się wtedy swych poglądów na temat Polaków i ciągle domagał się, aby po zakończeniu drugiej wojny światowej granice wschodnie Niemiec były dokładnie takie same, jak granice z czasów zaborów, sprzed wybuchu pierwszej wojny światowej. W naszym powszechnym odczuciu, zrównanie przez prezydenta RP »polskiego zrywu niepodległościowego 1 sierpnia 1944 roku« z niemiecką »tradycją zamachu na Hitlera« uwłacza pamięci tych, którzy mieli dość traktowania siebie jako „podludzi” i którzy właśnie dlatego chcieli »śmiać się śmierci prosto w twarz«, a potem ze Stenów »prać bez lęku« w »aryjskich nadludzi« – »za kraj, za honor nasz!« - podkreślał abp Jędraszewski.
 
"Jak berlińskie wystąpienie prezydenta RP podważyło prawdę historyczną o Powstaniu Warszawskim, tak ostatnio uchwalone przez polski Parlament i podpisane przez prezydenta RP: tak zwana konwencja >anty-przemocowa< i ustawa o in vitro, oraz przyjęta przez Sejm ustawa >o uzgodnieniu płci< mogą być uznane jako zdrada wobec tych wartości moralnych, dla których Powstanie w ogóle wybuchło. W 1980 roku na forum UNESCO Jan Paweł II przestrzegał przed taką formą alienacji człowieka, która polega na tym, że przyzwyczaja się on do tego, iż »jest przedmiotem wielorakiej manipulacji«: ideologicznej, politycznej, medialnej, ekonomicznej. Dotyczy to zwłaszcza sfery ludzkiego życia, jego godności i jego poszanowania. Celem tej manipulacji jest odebranie człowiekowi jego podmiotowości i „nauczenia” go życia jako także swoistej manipulacji samym sobą. Jak mówił Papież, zwłaszcza społeczeństwa „o najwyższej cywilizacji technicznej (...) stoją wobec swoistego kryzysu człowieka, polegającego na rosnącym braku zaufania do własnego człowieczeństwa, do samego sensu bycia człowiekiem, do płynącej z tego afirmacji i radości, która jest twórcza. Cywilizacja współczesna stara się narzucić człowiekowi szereg pozornych imperatywów, które jej rzecznicy uzasadniają prawem rozwoju i postępu. (...) W tym wszystkim wyraża się pośrednio wielka systematyczna rezygnacja z tej zdrowej ambicji, jaką jest ambicja bycia człowiekiem. Nie łudźmy się, że system zbudowany na fundamentach tych fałszywych imperatywów, system takich podstawowych rezygnacji, może tworzyć przyszłość człowieka i przyszłość kultury" - dodał duchowny.

Biskup oskarża o "medialną przemoc"


"Patrząc na medialną przemoc stosowaną wobec nas i na powszechny głos tak zwanych >autorytetów<, można niekiedy zwątpić w dobrą przyszłość naszego narodu. Pozostaje nam jednak ostateczny fundament – wiara w Boga, który jest Panem dziejów i historii. Naszą refleksję zakończmy więc wierszem księdza Tadeusza Burzyńskiego, który zginął dokładnie 71 lat temu, 1 sierpnia 1944 roku, dosłownie w pierwszej godzinie Powstania Warszawskiego, gdy szedł z posługą kapłańską do rannych powstańców, i którego relikwie od roku spoczywają w naszej łódzkiej Katedrze – wierszem Bezsilny ból: >Wzlecę na skrzydłach w tę dal wysoką/ wzlecę w te błędne, niezmierzone strony/ w zawrotny bezmiar, gdzie mi wskaże oko/ gdzie bytu zagadka – Ten Nieskończony./ Wiara i miłość skrzydłami mi będą/ w locie do słońca, w niebieskie przestworze/ przemierzę przestrzeń w szalonym zapędzie/ przed Tobą padnę, wiekuisty Boże<.
>Jeszcze Polska nie zginęła, póki my...<" - zakończył hierarcha.

Archidiecezja Łódzka