Chłopiec przebywa na oddziale toksykologii łódzkiego szpitala dziecięcego im. Korczaka. Wyniki badań wykazały znaczne stężenie amfetaminy w jego organizmie. Zdaniem lekarzy, stan dziecka jest ciężki, ale stabilny. Ma przyspieszoną czynność serca i podwyższone ciśnienie.
Według ustaleń policji, rodzice dziecka są rozwiedzeni i mieszkają osobno. Mężczyzna ma jednak prawo dwa razy w tygodniu odwiedzać dziecko. Po ostatniej wizycie chłopiec zachowywał się nienaturalnie i był bardzo pobudzony. Matka zdecydowała się wezwać pogotowie ratunkowe, które przewiozło dziecko do szpitala.
Policyjny pies przeszkolony do wykrywania narkotyków nie znalazł śladów środków odurzających w mieszkaniu matki. Natomiast w mieszkaniu ojca ujawniono niewielkie ilości marihuany. Amfetaminy nie znaleziono.
Mężczyzna podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Pozostaje w policyjnej Izbie Zatrzymań do dyspozycji prokuratury. Trwają przesłuchania świadków.
Najpóźniej w niedzielę prokuratura zdecyduje, czy wystąpić do sądu z wnioskiem o aresztowanie mężczyzny.
sg, pap