Andrzej Duda w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że ma zamiar dbać o jak najlepsze stosunki z naszymi sąsiadami. Prezydent zapewnił również, że podtrzymuje swój pomysł dopłaty w wysokości 500 zł na każde drugie dziecko, a w biednych rodzinach też na pierwsze.
Andrzej Duda odniósł się m.in. do publikacji "The Economist". Pisano, że pogorszenie stosunków z Niemcami będzie wodą na młyn dla Rosji, a nowy prezydent będzie musiał udowodnić, że nie jest marionetką Jarosława Kaczyńskiego. - Ja jako prezydent realizuję politykę zagraniczną w kontaktach politycznych. Myślę, że politycy - nie tylko w Brukseli, ale także w Niemczech - jasno odczytali moje słowa, że absolutnie nie będzie żadnej rewolucji. Chodzi mi o zwiększenie naszej aktywności. Akcentowałem konieczność poprawy relacji z sąsiadami - mówił Duda. - Niemcy są jednym z naszych sąsiadów, i zresztą chyba najpotężniejszym. Mam zamiar dbać, aby te stosunki były jak najlepsze - dodał.
- O tym pomyśle mówiłem już w kampanii do europarlamentu i podtrzymuję, że on jest potrzebny - powiedział Duda. - Jeśli jednak popatrzymy na kompetencje prezydenta, relacje prezydenta z rządem, to oczywiście: ja się zwracam do rządu ze swoistym apelem, żeby to rozwiązanie wprowadzić, bo uważam, że ten program jest wręcz niezbędny. Prezydent samodzielnie wszystkiego nie zrealizuje. Może być inspiratorem - i do tego się zobowiązuję - przekonywał.
"Fakt"
"Prezydent może być inspiratorem"
Prezydent stwierdził również, że podtrzymuje swój pomysł o dopłacie 500 zł na każde drugie dziecko, a w biednych rodzinach też na pierwsze.- O tym pomyśle mówiłem już w kampanii do europarlamentu i podtrzymuję, że on jest potrzebny - powiedział Duda. - Jeśli jednak popatrzymy na kompetencje prezydenta, relacje prezydenta z rządem, to oczywiście: ja się zwracam do rządu ze swoistym apelem, żeby to rozwiązanie wprowadzić, bo uważam, że ten program jest wręcz niezbędny. Prezydent samodzielnie wszystkiego nie zrealizuje. Może być inspiratorem - i do tego się zobowiązuję - przekonywał.
"Fakt"