Debata w Sejmie o polityce zagranicznej. "Nie będziemy prowadzić polityki na kolanach"

Debata w Sejmie o polityce zagranicznej. "Nie będziemy prowadzić polityki na kolanach"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Beata Szydło (fot. Twitter/KPRM) 
Pierwszym punktem środowego posiedzenia Sejmu było przedstawienie przez premier Beatę Szydło informacji na temat sytuacji międzynarodowej Polski i jej polityki zagranicznej, dotyczących wzajemnych relacji naszego kraju z Unią Europejską. Po wypowiedzi premier 5-minutowe wystąpienia mieli przedstawiciele klubów parlamentarnych. Na sali sejmowej rozgorzała dyskusja.

Premier poinformowała, że obecnie w Brukseli znajduje się minister Szymański w związku z "pomówieniem Polski o to, że demokracja w niej jest zagrożona". – Demokracja w Polsce ma się dobrze – zapewniła, co wywołało skrajne reakcje na sali posiedzeń. Premier podsumowała dotychczasowe zmiany, wprowadzone przez PiS i podkreśliła, ze rząd został wybrany w demokratycznych wyborach, co oznacza, że społeczeństwa dało mu mandat do przeprowadzania zmian.

Wystąpienie premier Beaty Szydło w Sejmie

"Niesłuszne pomówienia"

Beata Szydło stwierdziła, że obecna sytuacja, kiedy Polska musi występować na forum UE wynika z braku rzetelnej dyskusji o Polsce na forum naszego kraju. – Polska została niesłusznie pomówiona i oskarżona o coś, co nie ma miejsca, o to że łamane są zasady demokratycznego państwa prawa. To jest nieprawda, to jest pomówienie – zaznaczyła szefowa rządu. Jeszcze raz zadeklarowała też, że będzie reprezentować kraj podczas debaty na forum Parlamentu Europejskiego.

"Polska - wspólna odpowiedzialność, Europa ma inne problemy"

Szydło podziękowała również przedstawicielom klubów parlamentarnych za wczorajsze spotkanie. – Zgodziliśmy się co do tego, że sprawy polskie na arenie międzynarodowej mają wymiar ponadpartyjny – podkreśliła.

– Można się spierać, można się różnić, prawem opozycji jest krytykować. Ale gdy rzeczy dotyczą spraw fundamentalnych, które dotyczą polskiej racji stanu – wszyscy bierzemy odpowiedzialność za sprawy Polski. Polska to nasza wspólna odpowiedzialność. Europa ma dużo poważniejsze problemy – powiedziała premier i przypomniała ataki na kobiety, do których doszło w Kolonii i innych miastach.

– Wydarzenia w Niemczech są ostrzeżeniem dla całej Europy. Dzisiaj Komisja Europejska, Parlament Europejski muszą koncentrować się na tych sprawach, bo rzecz dotyczy bezpieczeństwa Europejczyków - dodała.

– Rozmawiałam wczoraj z panem Junckerem. Powiedział, że zdaje sobie sprawę, że demokracja w Polsce ma się bardzo dobrze -– zapewniła premier. Przywołała kwestię imigrantów, jej zdaniem kluczową obecnie i podkreśliła, że w tej sprawie coraz więcej krajów przyznaje Polsce rację. – Dzisiaj trzeba odłożyć spory na bok i wspólnie stanąć w jednym szeregu – zakończyła premier, nawiązując do spotkania z przedstawicielami opozycji.

Terlecki: Polska demokracja nie potrzebuje obrońców

Po wystąpieniu premier przyszła kolej na 5-minutowe przemówienia przedstawicieli klubów parlamentarnych. W imieniu PiS Ryszard Terlecki podziękował premier za wczorajsze spotkanie. – Ku naszemu zaskoczeniu przedstawiciele wszystkich klubów opozycji zgodnie zadeklarowali troskę o Polskę na arenie międzynarodowej – powiedział i dodał, że stwierdzili oni wczoraj, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona, a niektóre wypowiedzi, np. niemieckich mediów, były przesadzone. – Nikt w Europie, a tym bardziej w Niemczech, nie powinien nas pouczać na temat demokracji – zaznaczył.

– Cieszymy się, że pani premier będzie mogła w instytucjach UE przedstawić zgodną opinie polskiego Sejmu. Wynika z niej, że spór, jaki prowadzimy na tej sali, jest dowodem, że polska demokracja nie potrzebuje zagranicznych obrońców – konkludował.

Trzaskowski: Nie my eksportujemy debatę

Po nim głos zabrał Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej. Zaznaczył, że nadużyciem jest mówienie o "maszerowaniu ramię w ramię z rządem". – To nie my eksportujemy tę debatę. Wszyscy są w Europie zaniepokojeni i wszyscy mają ku temu absolutne powody. My się z tego nie cieszymy, my ubolewamy – podkreślił.

– Nie jesteśmy masochistami, nie chcemy kontroli z zewnątrz, nie chcemy zaprzepaszczenia pozycji Polski, którą budowaliśmy przez ostatnie 8 lat. Jak wy chcecie budować tę pozycję pohukiwaniem, grą na resentymentach, bojkotem niemieckich towarów? – pytał.

Trzaskowski ocenił, że odpowiedzialność za obecną sytuację spoczywa na rządzie. – Zrobiliście zamach demokratyczny na media, na służbę cywilną, chcecie zrobić zamach na prokuraturę. Macie szansę – wycofajcie się z tych ruchów. Jakie macie jeszcze propozycje, by złamać demokracje i polskie prawo? Bo chyba po to robicie zamach na Trybunał Konstytucyjny. Odpowiedzialność za to, że nasi partnerzy są zaniepokojeni, ponosi rząd. I nie odczarujecie rzeczywistości – mówił.

Dodał, że Polska nie jest szkalowana, tylko europejscy partnerzy "są zaniepokojeni" rządami PiS. – Chcecie iść wspólną drogą? To chodźcie, ale nie tą drogą, którą wyznaczyliście – zaznaczył. Stweirdził, że PiS może wycofać się ze wszystkich ruchów, szczególnie tych dotyczących prokuratury.

Jakubiak: Niemcom nie chodzi o szczytne idee

Marek Jakubiak, przemawiając w imieniu klubu Kukiz'15 podziękował premier za spotkanie, które jego zdaniem "pokazało, że można współpracować w sprawach zasadniczych".  Zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego, mówiąc, że wczoraj był on potulny i mówił merytorycznie.

– Nie mamy żadnego powodu, by pozwalać na traktowanie nas jak Europejczyków gorszego sortu – powiedział. Zaatakował Niemców, mówiąc, że to oni mają problem z wolnością słowa. – W relacjach z Polską Niemcom wcale nie chodzi o szczytne idee, a jedynie o interesy gospodarcze – przekonywał.

Jakubiak wyraził stanowczy sprzeciw wobec ingerowania "państw ościennych" w sprawy Polski. Zaznaczył, że problemem Europy jest obecnie migracja, a Polka nie potrzebuje zainteresowania Niemiec. – O stan demokracji zadbamy sami i nie potrzebujemy żadnej bratniej pomocy, już raz ją otrzymaliśmy – powiedział.

Petru: Czemu wcześniej się nie spotykaliśmy?

Ryszard Petru, przemawiając w imieniu Nowoczesnej, podziękował premier za wczorajsze spotkanie i wyraził ubolewanie, że tego typu konsultacje nie odbywały się wcześniej, np. w sprawie TK i ustawy medialnej. – Być może wówczas znaleźlibyśmy konsensus. To problemy, które sami stworzyliście, są powodem debaty na temat waszych rządów w Europie. Protesty na ulicach są również reakcją na wasze rządy – powiedział.

Lider Nowoczesnej krytycznie odniósł się do listów otwartych ministra Zbigniewa Ziobry.– Po co list w stylu macho wysyłany przez Zbigniewa Ziobrę do komisarza UE? Pani premier powinna upomnieć swojego ministra, który udaje macho. Bo w ten sposób żadnej sprawy nie załatwimy – argumentował. Przywołał także wypowiedzi ministra Waszczykowskiego o rowerzystach i wegetarianach, twierdząc, że ośmieszają one Polskę.

Petru zaznaczył, że chciał, by polskie sprawy był załatwiane w kraju. Zaapelował, by dana była taka możliwość, np. w postaci spotkań rządu i opozycji, podobnych do wczorajszego. – Jesteśmy gotowi współpracować, ale dajcie nam możliwość współpracować! - zaapelował i przypomniał o deklaracji premier, że raz na kwartał będzie się spotykać z szefami klubów. Zaznaczył, że obecna sytuacja to "owoce działania PiS", który  "nie dawał opozycji dojść do głosu". – Nigdy nie twierdziłem, że w Polsce jest putinizacja, ale jest orbanizacja – zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz: Dobre imię Polski nie jest tożsame z dobrym imieniem PiS-u

Władysław Kosiniak-Kamysz w imieniu PSL zapytał, "czy usłyszymy dziś od premier "przepraszam" za wysłuchanie publiczne w PE ws. wyborów". – PSL będzie broniło dobrego imienia Polski, ale nie jest ono tożsame z dobrym imieniem PiS-u – zaznaczył. Przypomniał, że partia rządząca podczas kampanii nie podnosiła kwestii zamian dotyczących TK.

Szef PSL dodał, że "PiS to nie Polska i często ich krytyka leży w interesie Polski" i stwierdził, że chciałby się dowiedzieć, jakie stanowisko premier przestawi w Parlamencie Europejskim.

Szydło: Nie będę potulnie słuchać

Na koniec ponownie wystąpiła premier Beata Szydło. Szefowa rządu podziękowała za debatę. – Padło wiele słów, które dla Polaków są istotne – powiedziała premier. – Wierzę, że wczorajsze spotkanie nie było teatrem politycznym, ale rzeczywistą troską o Polskę – zaznaczyła.

Premier odniosła się do zarzutów o łamanie demokracji. W odpowiedzi przywołała działania poprzedników, które jej zdaniem takie znamiona właśnie nosiły. Podkreśliła, że nikt wówczas nie składał skarg w Brukseli, nie organizował protestów. Mówiąc o swoim planowanym wyjeździe do Brukseli, premier stwierdziła, że nie należy oczekiwać, że pojedzie tam i "będzie potulnie słuchać". – Nie liczcie na to, że będziemy prowadzić politykę na kolanach – zaznaczyła. Dodała, że kraj potrzebuje obecnie jedności. – Proponuję dialog i współpracę. Od waszej decyzji będzie zależało, czy wyciągniętą dłoń przyjmiecie, czy ją odrzucicie – zwróciła się do przedstawicieli opozycji.

Rafał Trzaskowski wystąpił w trybie sprostowania. – Zostało powiedziane, że to myśmy się skarżyli w Brukseli. Więc my się w Brukseli nie skarżymy, to nie my stoimy za zatroskanymi wypowiedziami europejskich polityków. To prezydent Duda się skarżył na to, co się dzieje w Polsce - przypomniał. - Szkoda, że ta dyskusja, która miała być dobrą rozmową o tym, co powinniśmy zrobić, poszła w tym kierunku- odpowiedziała mu premier.

– Polska jest dumnym państwem, jesteśmy w UE i to jest nasze prawo, a nie przywilej. Bądźmy w UE na takich samych zasadach jak inni – apelowała szefowa rządu i podkreśliła, że musimy być dumni z bycia Polakami. – Nie o partnerów chodzi, ale o Polskę i Polaków – zaznaczyła. Poseł Trzaskowski odpowiedział Beacie Szydło: "Reprezentujemy interesy obywateli, którzy na nas głosowali. Wbrew temu, co wam się wydaje, nie wszyscy obywatele głosowali na PiS".

sejm.gov.pl