PO pokazuje dokument ws. podsłuchiwania dziennikarzy i przekonuje: „Błaszczak kłamie”

PO pokazuje dokument ws. podsłuchiwania dziennikarzy i przekonuje: „Błaszczak kłamie”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Brejza (fot. Facebook/Krzysztof Brejza) 
Posłowie PO przedstawili w Sejmie kopię dokumentu - tzw. audytu przeprowadzonego w Komedzie Głównej Policji, który ma być dowodem na to, że w czasach rządów PO-PSL nie stosowano wobec dziennikarzy nielegalnych podsłuchów.

– Przypomnę - 12 stycznia informacja podpisana przez komendanta Maja o czym wiedział pan minister Błaszczak i o czym wiedziała pani premier Beata Szydło. „Dotyczyło to nielegalnych podsłuchów dziennikarzy i polityków” – pisze pan komendant Maj. „Zleciłem przeprowadzenie czynności kontrolnych, które nie potwierdziły tych informacji” – przytaczał słowa Zbigniewa Maja w Sejmie poseł PO Krzysztof Brejza.

– Mimo tego dokumentu 19 stycznia pani premier Beata Szydło w Parlamencie Europejskim kolportuje informacje o tym, że w Polsce za rządów Platformy Obywatelskiej władza podsłuchiwała nielegalnie 80 dziennikarzy. Mimo tego dokumentu 24 lutego, 26 dni po jego sporządzeniu, minister Błaszczak na komisji spraw wewnętrznych i administracji na pytanie posłów PO o wyniki tej kontroli, kłamie i mówi, że ta kontrola cały czas ma miejsce. Sugeruje, że tego dokumentu nie ma. Ten dokument znajduje się m.in. w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich razem z załącznikami, które mają charakter poufności – podkreślił Brejza.

Poseł zaapelował jeszcze raz w imieniu Platformy Obywatelskiej do premier Beaty Szydło o natychmiastowe zdymisjonowanie „osoby, która kłamie, która wprowadziła w błąd zapewne panią premier ale wprowadziła w błąd i okłamała wszystkich polskich parlamentarzystów i opinie publiczną, utajniając wyniki tego audytu, wyniki tej kontroli” .

Kamiński: 52 dziennikarzy w zainteresowaniu operacyjnym służb

11 marca koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński poinformował o wynikach audytu w służbach. – Wczoraj przekazałem członkom komisji ds. służb specjalnych listę dziennikarzy, 48 osób, to byli dziennikarze, którzy pozostawali w zainteresowaniu operacyjnym Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Siedem osób było rozpracowywanych przez CBA, natomiast trzy osoby są "wspólne", więc łączna liczba nazwisk, które zostały przekazane, to 52 nazwiska dziennikarzy. Skala działań służb specjalnych wobec dziennikarzy redakcji "Rzeczypospolitej" była tak duża, że moim zdaniem sprawą powinna zająć się prokuratura – zaznaczył Kamiński.

TVN24, wprost.pl

Galeria:
Dokument ws. podsłuchiwania dziennikarzy