Jakubowska niezatapialna (aktl.)

Jakubowska niezatapialna (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Albo premier zdymisjonuje Aleksandrę Jakubowską, albo podpisze się pod sprzecznymi z  projektem rządu poprawkami - uważa Tomasz Nałęcz. Miller się jednak nie podpisze, ani nie zdymisjonuje Jakubowskiej.
"Jak ja śledzę losy ustawy, to odnoszę wrażenie, odczytuję takie wnioski z materiału dowodowego, że w wielu istotnych miejscach Aleksandra Jakubowska nadużywała zaufania premiera i używała premiera do firmowania posunięć, co do istoty których premier nie miał należytego wyobrażenia" - powiedział w Radiu RMF FM Nałęcz. - Dziś premier stoi przed bardzo poważną próbą" i albo "zdezawuuje Jakubowską, albo podpisze się pod jej działaniami".

Chodzi o poprawki do tzw. małej nowelizacji ustawy o mediach, dotyczące przepisów antykoncentracyjnych, które w trakcie drugiego czytania zgłosiła Jakubowska. W rządowej wersji projektu tych przepisów nie było.

"Zgłaszanie przez szefową gabinetu politycznego premiera poprawek, które są sprzeczne z działaniami rządu, przypomina krojenie własnych pleców scyzorykiem i to brudnym, bez znieczulenia" - mówił Nałęcz

"Pani Jakubowska zgłosiła teraz, kilka dni temu, poprawkę w kształcie, z którym przez parę miesięcy walczyła. Pani minister parę miesięcy udowadniała Polsce, Sejmowi, że idealny zapis dekoncentracyjny to jest zakaz posiadania stacji telewizyjnej dla właściciela czasopisma, który ma 20 proc. udziału w rynku. A teraz zgłasza poprawkę z 30 procentami. Więc jest pytanie, o co walczyła pani minister przez parę miesięcy" - mówił Nałęcz.

Poprawkami do nowelizacji ustawy o rtv w czwartek zajmie się sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu.

Tymczasem premier Miller nie zamierza ani podpisywać się pod poprawkami, zgłoszonymi przez Jakubowską, ani też jej zdymisjonować. Aleksandra Jakubowska wycofa swoją inicjatywę, jeśli klub SLD jej nie poprze - powiedział pytany o to premier Leszek Miller. Uważa on, że "tak powinno się stać".

Dziennikarze pytali, czy premier zdymisjonuje szefową swojego gabinetu politycznego, ponieważ - jak mu przypomnieli - dwa lata temu zapowiadał, że każdy minister, który zacznie na własną rękę prowadzić politykę, zostanie zdymisjonowany.

"Ja mówiłem o członkach rządu, a pani minister Jakubowska nie jest członkiem rządu" - powiedził się Miller.

Premier podkreślił, że rząd wysłał do Sejmu projekt "małej nowelizacji" tylko po to, by dostosować polskie prawo medialne do unijnego. "Jeśli ktoś chciałby je (te poprawki) forsować, może to zrobić w postaci innej ustawy" - powiedział.

Po wyrzuceniu do kosza poprzedniej ustawy o rtv, kiedy wyszły na jaw związki z pracami nad nią z aferą Rywina, latem 2003 roku rząd zdecydował, że będzie pracował nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji w dwóch turach - najpierw przygotuje projekt tzw. małej nowelizacji, dostosowujący prawo medialne do norm unijnych, potem zaś zajmie się tzw. dużą nowelą regulującą rynek wewnętrzny mediów w Polsce i kwestie koncentracji mediów oraz ściągalności abonamentu. Projekt dużej nowelizacji ma trafić na posiedzenie rządu w marcu.

W ubiegłym tygodniu Jakubowska zgłosiła w Sejmie poprawki do tzw. małej nowelizacji ustawy o mediach. Najbardziej kontrowersyjne z nich dotyczą zapisów antykoncentracyjnych, archiwów i ściągalności abonamentu.

Jakubowska chciałaby uzupełnić ustawę o rtv o zapis mówiący, że koncesji nie można udzielić, gdy z prawomocnego orzeczenia prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że wydanie takiej koncesji radiowej lub telewizyjnej spowoduje ograniczenie konkurencji na rynku mediów. Na wniosek szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji prezes UOKiK wszczynałby takie postępowanie wyjaśniające. Przepisy te miałyby nie dotyczyć m.in. przekazów satelitarnych i kablowych. Po dwóch miesiącach Urząd wydawałby postanowienie na ten temat. Można byłoby się od niego odwołać do sądu okręgowego.

Jakubowska proponuje, by UOKiK sprawdzał, czy podmiot, który ubiega się o koncesję na rozpowszechnianie programu radiowego lub  telewizyjnego o zasięgu ponad 80 proc. pokrycia ludnościowego, już ma koncesje na taki program bądź czy ma wpływ na gazetę codzienną o zasięgu ogólnokrajowym lub gazety regionalne, a jego udział w  rynku gazet w okresie 6 miesięcy poprzedzających złożenie wniosku przekracza 30 proc.

Inna poprawka Jakubowskiej dotyczy abonamentu radiowo-telewizyjnego. Wnioskodawczyni proponuje, by każdy używany odbiornik rtv podlegał zgłoszeniu w urzędzie pocztowym. W razie niepłacenia abonamentu - zgodnie z poprawką - odbiorcy groziłaby kara w wysokości 30-krotności miesięcznej opłaty za używanie rtv. Jakubowska chciałaby powierzyć egzekucje opłat urzędom skarbowym.

Kolejna poprawka związana jest z archiwami radia i telewizji. Zgodnie z nią, materiały te miałyby zostać nieodpłatnie powierzone spółkom Polskiego Radia i TVP, co dałoby im przewagę w stosunku do prywatnych mediów w korzystaniu ze zgromadzonych materiałów.

Wśród poprawek Jakubowskiej są też takie, które dotyczą struktury organizacyjnej TVP. Chodzi m.in. o ujęcie w definicji TVP programu III (do tej pory nie było tego zapisu) oraz o wyszczególnienie, w których miastach znajdują się oddziały regionalne Telewizji Polskiej.

Takie zapisy znalazły się wcześniej w wyrzuconym do kosza (w połowie ubiegłego roku) projekcie nowelizacji ustawy o mediach, za który Jakubowska była wówczas odpowiedzialna. Już we wrześniu 2003 roku zapowiedziała, że złoży wnioski przywracające przepisy antykoncentracyjne i dotyczące abonamentu dla mediów publicznych.

oj, em, pap