Katolicki pogrzeb dla samobójców

Katolicki pogrzeb dla samobójców

Nie można odmówić pogrzebu katolickiego samobójcom tylko dlatego, że odebrali sobie życie np. na skutek depresji czy choroby psychicznej - twierdzi abp Józef Życiński.

Metropolita lubelski przypomina o tym w specjalnie wydanym dekrecie. W pogrzebach takich osób nie należy wprowadzać żadnych modyfikacji liturgicznych.

Oficjał Sądu Metropolitalnego w Lublinie ks. Leszek Adamowicz powiedział w sobotę, że dekret arcybiskupa ma na celu lepsze uświadomienie wiernym zasad odmowy katolickich pogrzebów i rozwianie ich wątpliwości w tej sprawie. "Chodzi o to, żeby ludzie wierzący wiedzieli, że Kościół nie odmawia samobójcom pogrzebu tylko dlatego, że są samobójcami" - tłumaczy ks. Adamowicz.

Metropolita powołuje się na zapis w Kodeksie Prawa Kanonicznego, który pozbawia katolickiego pochówku "jawnych grzeszników", którzy przed śmiercią nie okazali skruchy i którym przyznanie pogrzebu kościelnego doprowadzi do zgorszenia wiernych. Przypomina też instrukcję Episkopatu Polski z 1978 r., w której samobójcom nie odmawia się pogrzebu, jeżeli w ciągu życia okazywali przywiązanie do wiary i Kościoła.

"Nie ma żadnych podstaw, aby do kategorii zaliczać osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne czy stany depresji" - pisze w dekrecie arcybiskup.

Metropolita zaznacza, że odmowa pogrzebu katolickiego osobie, która popełniła samobójstwo np. wyniku depresji byłaby zaprzeczeniem postawy duszpasterskiej i raniłaby tych, którym szczególnie potrzebna jest pomoc i współczucie. "Kapłańskim obowiązkiem pozostaje modlitewna więź z tymi, którzy załamali się ostatecznie w nierównych zmaganiach z cywilizacją podporządkowaną bezdusznym zasadom sukcesu i konsumpcji" - podkreśla abp Życiński.

Jego zdaniem, nie można zacierać różnic między samobójstwem wynikającym "z programowego odrzucenia chrześcijańskich zasad życia np. przez osobiste związanie się ze środowiskiem przestępczym alkoholików, narkomanów etc.", a samobójstwem wynikającym z choroby psychicznej, depresji i głębokich stresów.

Instrukcja liturgiczno-duszpasterska Konferencji Episkopatu Polski o pogrzebie i modlitwach za zmarłych z 5 maja 1978 r. w punkcie 13 podkreśla, że według powszechnego zdania psychiatrów samobójcy nie są w pełni odpowiedzialni za swój czyn. "Dlatego nie odmawia się im pogrzebu katolickiego, jeżeli w ciągu życia okazywali przywiązanie do wiary i Kościoła.(...). Samobójcę, który przed zamachem na własne życie dawał zgorszenie, należy traktować jako jawnego grzesznika" - czytamy w dokumencie.

Pogrzeb katolicki ma trzy etapy - w domu zmarłego, w kościele i na cmentarzu. W każdym uczestniczy kapłan. Odmowa katolickiego pogrzebu oznacza, że ksiądz nie bierze udziału w obrzędach, trumna z ciałem nie jest wnoszona do kościoła i nie odprawia się mszy świętej pogrzebowej. "To nie znaczy, że Kościół odmawia modlitwy za tych zmarłych. W intencji grzesznika można, a nawet trzeba, się modlić. Można zamówić mszę w jego intencji, ale nie może to być msza pogrzebowa" - powiedział ks. Adamowicz.

W dawnej tradycji samobójcom odmawiano pogrzebów kościelnych, chowano na cmentarzach w specjalnie wyznaczonych miejscach, najczęściej przy płotach.

Metropolita lubelski podkreśla w swoim dekrecie, że lokalna tradycja nie może być ważniejsza od prawa Kościoła. "Zasady określone wyraźnie w prawie Kościoła należy respektować także wtedy, gdy lokalna opinia środowiska usiłuje bronić zróżnicowania form rytu pogrzebowego"- pisze abp Życiński.

Dekret został opublikowany na stronie internetowej archidieczeji lubelskiej.

oj, pap