Nie ma kontaktu z porywaczami Polaka (aktl.)

Nie ma kontaktu z porywaczami Polaka (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie potwierdziły się informacje o tym, że zażądano okupu za uwolnienie porwanego w Bagdadzie dyrektora naszego biura - poinformował rzecznik prasowy Jedynki Wrocławskiej Andrzej Polaczkiewicz.
We wtorek w Bagdadzie zostali porwani dwaj pracownicy przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego Jedynka Wrocławska. Jednemu, kierownikowi projektu, udało się uciec; losy drugiego -  dyrektora biura - oraz pięciorga uprowadzonych z Polakami Irakijczyków są nieznane.

Tuż po porwaniu Polaczkiewicz informował, że prezes Jedynki Krzysztof Baszniak jest gotów lecieć do Iraku i pomagać w  uwolnieniu porwanego pracownika. Jednak ze względu na sugestię Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady RP w Iraku wylot do  Iraku wstrzymano. "Dla nas informacjami wiążącymi są wieści z ambasady polskiej w  Iraku. Nie dotarły do nas informacje, że zażądano okupu za Jerzego Kosa, porwanego dyrektora naszego biura" - powiedział stanowczo Polaczkiewicz.

Nie potwierdził też informacji, że w najściu na biuro Jedynki w  Bagdadzie brał udział księgowy firmy. "Motywem działania porywaczy była chęć rabunku. Działali z niskich pobudek. Pojawiły się informacje, że pomagał im nasz były współpracownik, który zajmował się księgowością. Nikt jednak tego nie potwierdził" - zaznaczył rzecznik Jedynki.

Dodał, że władze firmy nie mają obecnie kontaktu z drugim Polakiem, któremu udało się uciec z samochodu porywaczy. "On pomaga teraz służbom w odnalezieniu dyrektora biura" - powiedział Polaczkiewicz.

ss, pap