Burza wokół polskich wojsk w Iraku

Burza wokół polskich wojsk w Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liga Polskich Rodzin będzie zabiegać o referendum w sprawie polskich wojsk w Iraku. Zdaniem SdPl, SLD, PO i PiS nie powinniśmy na razie wycofywać się z misji w tym kraju.
Samoobrona ostateczną decyzję dotyczącą inicjatywy PSL podejmie we wtorek.

W sobotę, po kolejnym ataku na polskich żołnierzy w Iraku - w  którym zginął 24-letni starszy szeregowy Krystian Andrzejczak, a  sześciu innych polskich żołnierzy zostało rannych - prezes PSL Janusz Wojciechowski zapowiedział akcję zbierania podpisów pod  żądaniem wycofania polskich żołnierzy z Iraku.

"Liga Polskich Rodzin będzie zabiegać o rozpisanie referendum w  sprawie wycofania polskich wojsk z Iraku" - powiedział PAP szef LPR Roman Giertych. Zygmunt Wrzodak (LPR) podkreślił natomiast, że  LPR "nie będzie się przyklejać do pomysłu PSL", choć inicjatywę ocenił jako słuszną.

"Od początku prowadzimy kampanię zmierzającą do tego, by wpłynąć na prezydenta, na rząd i większość parlamentarną, aby polskie wojska nie brały udziału w okupacji Iraku. Chcemy, by polska polityka spraw zagranicznych była aktywna na forum ONZ" -  powiedział.

Polityk LPR przyznał, że natychmiastowe wyjście wojsk sojuszniczych z Iraku doprowadziłoby do rozlewu krwi w tym kraju. "Od tego jednak są politycy, aby robić wszystko, by jak najszybciej weszły tam wojska ONZ" - podkreślił Wrzodak.

Dyrektor biura Samoobrony Janusz Maksymiuk przypomniał w  niedzielę w rozmowie z PAP, że Samooobrona - jako jedyna - od  początku była przeciwna wysłaniu polskich wojsk do Iraku. Dodał, że referendum rozpisuje się w sytuacji gdy "trzeba coś rozstrzygnąć, a wycofanie polskich wojsk nie wymaga rozstrzygnięcia". Zastrzegł jednak, że ostateczna decyzja Samoobrony zapadnie we wtorek.

"Polscy żołnierze powinni jak najszybciej wrócić. Należy się jednak zastanowić kto poniesie odpowiedzialność za to, że tylu polskich chłopców zginęło" - dodał Maksymiuk.

**************************

Zdaniem przedstawicieli SdPl, SLD, PO i PiS, ze względu na zobowiązania Polski i trudną sytuację Iraku, nie  powinniśmy na razie wycofywać się z misji stabilizacyjnej w tym kraju. Tymczasem Zbigniew Kuźmiuk(PSL) ponownie zapowiedział w  niedzielę, że jego ugrupowanie będzie zbierać podpisy pod  wnioskiem o wycofanie polskich żołnierzy z Iraku.

Politycy byli w niedzielę gośćmi radiowej "Trójki".

"W sensie militarnym nasze wojska odgrywają w Iraku coraz mniejszą rolę. Tak naprawdę każdy wyjazd z koszar, z bazy może zakończyć się śmiercią naszych żołnierzy" - uważa Kuźmiuk. - "Nie jesteśmy w stanie nikomu już pomóc ani niczego ustabilizować. Naszym (PSL-u) zdaniem nie ma więc merytorycznych powodów, żeby Polacy ginęli w Iraku" - podkreślił.

Tymczasem według Marcina Libickiego (PiS), wycofywanie obecnie wojsk sojuszniczych z Iraku doprowadzi do dalszej destabilizacji sytuacji w tym kraju i do aktów ludobójstwa. "Kiedy polscy żołnierze są na froncie, to nie można już mówić publicznie: +jesteśmy temu przeciwni+. Jak to oddziałuje na ich morale?" -  pytał Libicki.

Janusz Lewandowski (PO) zwrócił natomiast uwagę, że decyzja o  misji polskiej w Iraku - od początku niepopularna - została "zbudowana poprzez poważne uzgodnienia najpoważniejszych sił politycznych z których wyłamywała się tak naprawdę jedynie Samoobrona i LPR".

"Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że ta misja się nie powiedzie. Dramat polega na tym, że wewnętrzne siły (utworzone w Iraku - PAP) nie są zdolne do zapanowania nad tym bezhołowiem, w którym przeważa fundamentalizm" - podkreślił.

Zapowiedział jednak, że Platforma Obywatelska nie włączy się do  akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o wycofanie polskich wojsk z Iraku. "To jest próba współgrania z opinią publiczną tam gdzie rzeczywiście trzeba wyrastać poza krótkowzroczne interesy polityczne" - wyjaśnił Lewandowski.

Szef Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski przypomniał, że  celem misji Polaków było tworzenie demokratycznych instytucji i  przekazanie władzy Irakijczykom. "To postępuje obecnie mozolnie i  trochę sztucznie - ocenił. - Ma się skończyć wyborami w styczniu". "Jeżeli bardzo ważnym etapem stabilizacji są wybory, to trzeba starać się do nich doprowadzić. W związku z tym polski kontyngent jest tam potrzebny" - ocenił.

Borowski podkreślił jednak, że jeśli destabilizacja w Iraku będzie się pogłębiać - "to nie wyklucza", że SdPl będzie dążył do  przyspieszenia procesu wycofywania naszych wojsk z tego kraju. "Są sytuacje, w których taki kraj jak Polska musi powiedzieć sojusznikom: +przepraszamy, ale my już nie+" - wyjaśnił.

Zdaniem przewodniczącego SLD Krzysztofa Janika, oceniając nieuniknione straty Polaków, trzeba też brać pod uwagę cele dla  których zdecydowano się je ponieść.

Przyznał, że powinien zostać określony punkt krytyczny naszej misji w Iraku. Zastrzegł jednak, że dopiero wtedy, gdy strona polska oceni, że więcej nie da się już tam zrobić, to będzie można myśleć o wycofaniu się z tego kraju.

ss, pap