Trzęsienie ziemi w Polsce! (aktl.)

Trzęsienie ziemi w Polsce! (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W północno-wschodniej Polsce dwukrotnie zatrzęsła się ziemia. Wstrząsy o sile 4,5 i 5,3 stopni w skali Richtera odnotowano na Pomorzu, Warmii i Mazurach, Suwalszczyźnie oraz Podlasiu. Zanotowano też wstrząsy w sąsiednich krajach.
Według Instytutu Geofizyki PAN w Warszawie, epicentrum zarówno pierwszego, jak i drugiego - silniejszego wstrząsu - znajdowało się w sąsiadującym z Polską Obwodzie Kaliningradzkim na północ od  Półwyspu Sambijskiego. Jak powiedział dr Paweł Wiejacz z  instytutu, wstępne ustalenia wskazują, że epicentrum pierwszego wstrząsu było na granicy morza i lądu, epicentrum drugiego - na  lądzie.

Po raz pierwszy ziemia zadrżała o 13.05. Zaraz potem do stacji meteo w olsztyńskich Dajtkach zaczęli dzwonić zaniepokojeni mieszkańcy Warmii i Mazur. "Dzwonią do mnie z Elbląga, Olecka, Ełku i Olsztyna, mówiąc, że odczuli wstrząsy, a w mieszkaniach przesuwały się meble" - powiedziała meteorolog Mariola Święcka.

W Olsztynie ewakuowano pracowników 6-piętrowego budynku handlowo- biurowego "Europa-Centrum". Służby ratownicze sprawdziły, czy  budynek nie jest uszkodzony. Mieszkańcy Suwalszczyzny zgłaszali, że w budynkach drżały podłogi i ruszały się żyrandole. Rysy o  długości kilku metrów pojawiły się na jednym z bloków w centrum Suwałk, jednak nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców. Trzęsienie poczuli także mieszkańcy Podlasia i Pomorza.

"Wstrząs na 99 procent nie był spowodowany działaniami na  morzu" - uznał dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Pomorskiego Ryszard Sulęta. Powiedział, że najsilniejsze wstrząsy w województwie pomorskim były odczuwalne w rejonie Pucka, Karwii, Redy, Wejherowa i w Gdyni oraz w centrum Gdańska.

Drugi wstrząs, który nastąpił o 15.34 był silniejszy. Na Pomorzu pomiar radiometryczny w dwie godziny po drugim wstrząsie nie wskazał skażenia. Poziom promieniowania wynosi 8  mikroradianów, podczas gdy norma wynosi 20 - poinformowała rzecznik wojewody pomorskiego Anna Dyksińska.

Wstrząsy nie spowodowały ofiar ani bardzo poważnych strat. Straż pożarna w Suwałkach odebrała sygnały o pęknięciach ścian w 4 budynkach mieszkalnych. W tamtejszym szpitalu wojewódzkim pękła ściana przy szybie żelbetonowym windy. W Elblągu uszkodzone zostały ściany w dwóch budynkach. Podobne informacje o  uszkodzeniach napłynęły z Gdańska i Gdyni.

Według Centrum Operacji Morskich polskiej Marynarki Wojennej, trzęsienie ziemi wywołane było przyczynami naturalnymi. Wszystkie dane, którymi obecnie dysponujemy, wskazują na to, że wtorkowe wstrząsy odczuwalne na północy Polski były pochodzenia naturalnego - powiedział też Wojciech Dębski z Instytutu Geofizyki PAN w Warszawie. "W tej chwili można tylko spekulować, czym ten wstrząs był wywołany" - powiedział Dębski.

"Zanotowano dwa duże i jeden mały wstrząs, po czym zaczęła się sekwencja wstrząsów wtórnych. Wydaje się, że scenariusz, z jakim mamy tu do czynienia, jest najbardziej typowy. Taka sekwencja mniejszych wstrząsów może się ciągnąć nawet miesiącami" -  powiedział Dębski. Wtórne wstrząsy - słabsze niż drgania wywołane przejeżdżającym tramwajem - nie będą już jednak odczuwane przez ludzi. Zarejestrują je prawdopodobnie tylko sejsmografy.

W Polsce we wtorek wstrząsy sejsmiczne zarejestrowało sześć stacji: w Suwałkach, Górce Klasztornej, Warszawie, Kalwarii Pacławskiej, Ojcowie i Książu.

Zdaniem Dębskiego, najbardziej prawdopodobną przyczyną wtorkowych wstrząsów jest proces podnoszenia się Skandynawii, który rozpoczął się po ustąpieniu lądolodu pokrywającego północną część Europy. "Ten trwający od dziesiątków tysięcy lat powolny proces jest prawdopodobnie odpowiedzialny za tego typu sejsmiczność" - uważa dr Dębski.

"Zaskakująca jest jednak wielkość tych wstrząsów. To, co zdarzyło się obecnie, jest wielką rzadkością, ponieważ obszary północnej Polski, Estonii i Białorusi to tereny bardzo spokojne sejsmicznie" - podkreślił.

Procesy sejsmiczne w Europie związane są z procesem geologicznym przesuwania się płyty afrykańskiej, która napiera na południe Europy. "Dlatego najbardziej sejsmicznymi terenami w Europie są m.in. Rumunia, Włochy, Grecja i Jugosławia. W obszarze zbliżonym do Europy jest to leżąca w Afryce Algieria" - tłumaczył Dębski.

"Północ Europy, poza Islandią, jest dosyć spokojna pod względem sejsmicznym - zaznaczył. - Pewną sejsmiczność obserwuje się w  zachodniej Norwegii i okolicach angielskiego Birminghan, choć tam jest to prawdopodobnie w dużym stopniu powodowane działalnością górniczą".

Silne wstrząsy ziemi na Warmii i Mazurach to wielka rzadkość - skomentował po pierwszych wstrząsach to niezwykłe wydarzenie sejsmolog, prof. Marek Grad z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego. "Nie ma naturalnych powodów, by w tym miejscu występowało takie duże trzęsienie" - uważa profesor.

Jego zdaniem szansa, że wstrząsy wywołała przyczyna naturalna lub  sztuczna, np. eksplozja, wynoszą "pół na pół, nawet ze wskazaniem na eksplozję sztuczną". Profesor przypomniał, że wojska rosyjskie, a także polskie, co  jakiś czas prowadzą w Bałtyku próbne eksplozje. "Jednak bez analizy sesjmogramu trudno jest ocenić prawdziwą naturę tych wstrząsów" - zastrzegł ekspert.

**********

Wstrząs sejsmiczny o sile 4 stopni w skali Richtera był odczuwalny o godzinie 14.05 (13.05 czasu warszawskiego) także na Litwie; wywołał niepokój mieszkańców zachodniego wybrzeża republiki. Nie było jednak doniesień o poszkodowanych. W Połądze ewakuowano tylko szpital, gdy wstrząsy naruszyły fundamenty budowli.

Przedstawiciel litewskiego Instytutu Geologicznego Jonas Satkunas pypomniał, że Litwa nie jest regionem sejsmicznym i poprzednie wstrząsy o takiej sile odnotowano w roku 1974.

Silny wstrząs podziemny zarejestrowano też w rosyjskim Kaliningradzie. "Wstrząs o sile 4-5 stopni (w skali Richtera) nastąpił około 40 km na południowy-wschód od Kaliningradu, w pobliżu polskiej granicy o 15.06 czasu moskiewskiego (13.06 warszawskiego). Epicentrum znajdowało się na dużej głębokości, więc na szczęście nie było ofiar i strat" - powiedział przedstawiciel biura prasowego rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.

Korespondent agencji Interfax poinformował z Kaliningradu, że  kilku- bądź kilkunastosekundowy wstrząs doprowadził do niepokoju wśród mieszkańców. "Na ulicę zaczęli wychodzić ludzie z wieżowców, mówią, że u nich chwiały się meble i lustra" -pisze rosyjski dziennikarz.

Konsul polski w Kaliningradzie Jarosław Czubiński powiedział w godzinę po drugim trzęsieniu ziemi, że Kaliningrad wygląda bardzo spokojnie, "jak w niedzielne popołudnie". Z niektórych domów pospadały pojedyncze dachówki. Pracownicy zakładów pracy i  uczniowie zostali zwolnieni do domów po pierwszym wstrząsie. Konsul podkreślił, że konsulat jest gotowy do okazywania pomocy łącznie z goszczeniem Polaków na terenie placówki, gdyby była taka potrzeba.

W Kaliningradzie nie ma stacji sejsmologicznej, obwód zamierza zwrócić się o pomoc w zbadaniu niecodziennego zjawiska do polskich i litewskich służb. Kaliningrad nie jest uważany za teren sejsmiczny.

Przedstawiciele ministerstwa nie byli w stanie sprecyzować, czy w przeszłości dochodziło tam do podobnych wydarzeń. Interfax pisze, że podobny wstrząs zanotowano w obwodzie kaliningradzkim "około 25 lat temu".

Internetowa gazeta "Biełoruskije Nowosti" donosi, że na terenie Białorusi wstrząsy odczuwalne były w stolicy kraju, Mińsku, na górnych piętrach wyższych budynków. Niektórzy mieszkańcy słyszeli trzaski, zakołysały się też lampy u sufitów.

ss, em, pap