Zabójca Pershinga apeluje

Zabójca Pershinga apeluje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad osiem godzin trwała przed krakowskim sądem rozprawa apelacyjna w procesie dotyczącym zabójstwa domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K. "Pershinga".
Apelacja dotyczyła w sumie pięciu oskarżonych, w tym oskarżonego o zabójstwo Ryszarda B. i  oskarżonego o zlecenie tego zabójstwa Mirosława D. ps. Malizna.

Ze względu na skomplikowany charakter sprawy sąd odroczył ogłoszenie wyroku do wtorku 2 listopada.

W lipcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał Ryszarda B. na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo w grudniu 1999 roku w Zakopanem Andrzeja K. "Pershinga". Razem z nim na 10 lat pozbawienia wolności skazany został za zlecenie tego zabójstwa Mirosław D. ps. Malizna. Zdaniem sądu, oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów, bo "chcieli zająć wyższe miejsce w  hierarchii władz gangu".

Apelację od wyroku sądu pierwszej instancji wnieśli obrońcy oskarżonych. Ich zdaniem, sąd niesłusznie uznał winę oskarżonych, niewłaściwie ocenił dowody, pominął niektóre dowody, bez uzasadnienia odrzucił niektóre wnioski dowodowe.

Dwaj obrońcy Ryszarda B. domagali się uniewinnienia swojego klienta, zwrócenia sprawy do uzupełnienia prokuraturze, ewentualnie uchylenia wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Kwestionowali przy tym m.in. zeznania świadka koronnego Adama K., jak również sam fakt przyznania mu statusu świadka koronnego. Uniewinnienia Mirosława D. "Malizny" domagał się jego obrońca.

Uniewinnienia lub złagodzenia wymiaru kary domagali się także obrońcy pozostałych oskarżonych, skazanych m.in. za udział w  zorganizowanej grupie przestępczej: Anatolija P. (skazanego na 5 lat), Łukasza N. (3 lata) i Bogusława K. (jeden rok). Wyroki na  pozostałych trzech oskarżonych, odpowiadających w procesie przed sądem w Nowym Saczu, uprawomocniły się z powodu niewniesienia apelacji. W krakowskim sądzie zjawili się skuci łańcuchami Ryszard B., Anatolij P. i Łukasz N.

Wnioski o przesłuchanie szeregu świadków, mających udowodnić jego niewinność, złożył także sam Ryszard B. Chodziło m.in. o  przesłuchanie lekarza, który miałby potwierdzić, że B. podczas pobytu w Zakopanem cierpiał na ostre zapalenie płuc i nie był zdolny do "jeżdżenia na nartach, biegania i strzelania", oraz  zatrzymanego w lipcu w USA Piotra Sz. B. podczas procesu twierdził, że wyjechał z Zakopanego kilka godzin przed zabójstwem "Pershinga".

Sąd odrzucił te wnioski uznając, że nie mają żadnej wartości dowodowej, służą jedynie przewlekaniu postępowania.

Podobne stanowisko zajął prokurator. Według niego, podniesione przez obrońców argumenty nie były polemiką z zarzutami, lecz próbą subiektywnej i odmiennej od ustaleń sądu interpretacji dowodów.

Dramatycznie zabrzmiała wypowiedź Ryszarda B., który w ostatnim słowie przyznał, że jest pod dużym wrażeniem argumentów prokuratury i polemik obrońców. "Ale gdzie w tym wszystkim jest człowiek, jak mam udowodnić, że jestem niewinny?" - pytał. Dodał, że pogodził się z faktem, iż sam powinien udowodnić swoją niewinność, ale nie może się pogodzić z tym, że mu się to  uniemożliwia, oddalając wnioski dowodowe.

"Odnoszę wrażenie, że przypisując mi zabójstwo +Pershinga+, tym samym chce się uprawdopodobnić zarzut zabójstwa gen. Papały" -  stwierdził. W lutym 2003 roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie przedstawiła Ryszardowi B. zarzut współudziału i nakłaniania "innej osoby" do zabójstwa Papały.

Ze względu na bezpieczeństwo rozprawa odbywała się w sali Sądu Okręgowego, mającej specjalne zabezpieczenia dla niebezpiecznych oskarżonych. Przed wejściem na salę obowiązywały specjalne środki ostrożności, w trakcie rozprawy na sali siedzieli antyterroryści z  ostrą bronią.

Andrzej K. "Pershing", domniemany szef gangu pruszkowskiego, został zastrzelony 5 grudnia 1999 r. w Zakopanem. Według prokuratury, bezpośrednimi wykonawcami "wyroku" byli Ryszard B. oraz nadal poszukiwany międzynarodowym listem gończym Ryszard Niemczyk, który w październiku 2000 r. zbiegł z więzienia w  Wadowicach. Ryszard B. został miesiąc po zabójstwie "Pershinga" zatrzymany w Meksyku i przewieziony do Polski.

ss, pap