FOZZ: obrona za zamkniętymi drzwiami (aktl.)

FOZZ: obrona za zamkniętymi drzwiami (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwszy z obrońców jednego z głównych oskarżonych, Grzegorza Żemka, wygłosi swoją mowę za zamkniętymi drzwiami - zdecydował sąd prowadzący proces ws. Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.
O utajnienie swej mowy wniósł mec. Marcin Zaborski, uzasadniając, że w czasie swego przemówienia będzie się odnosił do spraw stanowiących tajemnicę państwową oraz że na jawnej rozprawie mogłyby zostać naruszone dobra osobiste osób trzecich, "nie występujących w tej sprawie".

Drugi obrońca Żemka, mec. Grzegorz Majewski, ma wygłosić swoje przemówienie w poniedziałek. Linia obrony Żemka, który dowodzi przed sądem swojej niewinności, jak wynika z dotychczasowego przebiegu procesu, polega m.in. na tym, iż oskarżony twierdzi, że dokonując operacji finansowych, jako dyrektor generalny FOZZ, wykonywał polecenia służb specjalnych, z którymi sam współpracował.

Wcześniej obrona jednego z mniej ważnych oskarżonych w sprawie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, Zbigniewa Olawy, wniosła o uniewinnienie jej klienta. Broniąca go mec. Hanna Zaborowska w trwającym ponad 2 godziny wystąpieniu starała się przekonać sąd, że prokuratura bezpodstawnie oskarżyła jej klienta m.in. o przeprowadzenie w porozumieniu z Żemkiem operacji zakupu ładowarek (według niej, nie wiadomo z akt, czy było ich 200 czy 132, bo takie liczby pojawiają się w dokumentach) za pieniądze FOZZ. Według niej, nie udowodniono Olawie, by jego firma "Awalo" wzięła te ładowarki i za nie zapłaciła, ani też, by nie rozliczyła się z FOZZ.

Zanim głos oddano obrońcom oskarżonych, swoje wystąpienie końcowe miał pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego w procesie Edward Kamionka, pełnomocnik likwidowanego FOZZ. Wniósł o naprawienie szkody wyrządzonej Funduszowi przez oskarżonych. Szkoda zaś - jak ustaliła to wcześniej prokuratura - polegała na zagarnięciu przez podsądnych mienia znacznej wartości. Wystąpienie mec. Kamionki było znacznie krótsze niż mowa prokuratury i trwało około godziny, podczas gdy prok. Hanna Więckowska i Beata Sawicka-Felczak przemawiały przez cztery rozprawy. W tej sytuacji głos mogli zabrać pierwsi obrońcy oskarżonych.

W środę prokuratura zażądała dla Janiny Chim, byłej wicedyrektor FOZZ, kary 7 lat i 400 tys. zł grzywny, a także 12 lat więzienia oraz 720 tys. zł grzywny dla b. dyrektora FOZZ Grzegorza Żemka.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosi wyrok w tej jednej z największych w III RP aferze finansowej. Jego ogłoszenie będzie transmitowane przez stację TVN 24, która otrzymała już od sądu stosowną zgodę. Do czasu ogłoszenia wyroku w wreszcie pozostanie jednak Janina Chim. Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił odwołania jej obrony od decyzji o areszcie z 11 lutego, wydanej przez prowadzący sprawę FOZZ Sąd Okręgowy w Warszawie, który uznał, że uniemożliwia ona normalne prowadzenie rozpraw i chce doprowadzić do przedawnienia sprawy.

ss, pap