W poniedziałek w programie publicystycznym poznańskiego ośrodka TVP "Wydarzenia i Opinie" przytoczono wypowiedzi dziennikarza i operatora kamery tego ośrodka, którzy powiedzieli, że po nagraniu wypowiedzi posła Dębickiego na temat konfliktu w wielkopolskiej Samoobronie, ten włożył do kieszeni jednemu z nich banknot 100 zł. Poseł wszystkiemu zaprzecza. Jego zdaniem, to jest prowokacja, która ma na celu zniszczenie Samoobrony.
Z relacji dziennikarzy wynika, że po tym, jak operator zorientował się, że ma w kieszeni banknot, wrzucił go Dębickiemu do samochodu. Dziennikarze powiedzieli, że poseł miał ich przeprosić.
"W tej sprawie będą na pewno przesłuchani dziennikarze. Od treści ich zeznań zależą dalsze losy śledztwa" - zaznaczył Adamski.
Poseł Tadeusz Dębicki poinformował, że złoży do prokuratury doniesienie o naruszeniu przez dziennikarzy TVP jego dóbr osobistych. Chce się domagać sprostowania i odszkodowania na cel społeczny. Poseł powiedział, że to, co powiedzieli na jego temat dziennikarze, jest "absolutną nieprawdą". "To jest śmiech. Poznańska telewizja publiczna się ośmieszyła. Dziennikarz zrobił to, co Nowak (Krzysztof Nowak - dyrektor poznańskiego ośrodka TVP) im kazał" - utrzymuje Dębicki.
Rzecznik prasowy poznańskiego ośrodka TVP Michał Czajka powiedział, że nie ma żadnego zapisu tego wydarzenia, jednak kierownictwo stacji ma całkowite zaufanie do swoich pracowników.
"Dziennikarze wykonali swoją pracę. Poinformowali o zdarzeniu, którego byli świadkami" - powiedział Czajka. Dodał, że dziennikarze, którzy podali informacje o propozycji korupcyjnej posła Samoobrony, będą współpracowali z prokuraturą w wyjaśnieniu sprawy.
pap, ss, ab