Szef MON Radosław Sikorski pozostanie na swoim stanowisku - oświadczył rzecznik prasowy ministerstwa Piotr Paszkowski,. Pogłoski o jego możliwej dymisji nazwał spekulacjami.
Wczesniej nowo mianowany zastępca Sikorskiego, Antoni Macierewicz, którego osoba miałaby - według pogłosek, które pojawiły sie po jego nominacji - zaważyć na decyzji ministra, oznajmił, że nie powinno dojść do tej dymisji. Jego zdaniem, próbuje się "szyć buty" ministrowi Sikorskiemu. "Likwidacja WSI jest absolutnie konieczna, a przecież pan minister chce dla Polski jak najlepiej", skomentował Macierewicz w TVP, spekulacje prasy na ten temat.
Koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann komentuje prasowe spekulacje o konflikcie w MON na tle sprawy likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, stwierdzeniem: szef MON Radek Sikorski jest przełożonym Antoniego Macierewicza. "Myślę, że minister Sikorski jest człowiekiem odważnym i nie boi się tak piekielnie trudnej sprawy, jaką jest likwidacja WSI i utworzenie nowych służb" - powiedział.
Dodał, że "kwestia relacji osobowych ma tu zupełnie drugorzędne znaczenie". Relacje są określone: "minister jest ponad podsekretarzem stanu i tu sprawa jest jasna".
W sobotę zaczął się proces tworzenia nowych wojskowych służb specjalnych. Będzie go nadzorował, podobnie jak proces likwidacji WSI, powołany tego dnia przez premiera Jarosława Kaczyńskiego Antoni Macierewicz - wiceszef MON i szef komisji weryfikującej funkcjonariuszy likwidowanych służb oraz pełnomocnik ds. tworzenia nowego wojskowego kontrwywiadu.
Jednak osoba Antoniego Macierewicza a także jego usytuowanie w strukturach MON wzbudza wiele kontrowersji po obu stronach sceny politycznej.
Nigdy szef służb nie był członkiem kierownictwa MON; pojawia się pytanie, czy Antoni Macierewicz ma być komisarzem politycznym, bo do pełnienia funkcji weryfikatora nie było mu potrzebne wejście do kierownictwa MON - ocenia b. wiceszef MON z SLD Janusz Zemke.
Według niego, nominacja Antoniego Macierewicza na wiceszefa MON weryfikującego żołnierzy WSI oraz pełnomocnika ds. tworzenia nowego wojskowego kontrwywiadu jest "wyrazem nieufności do obecnego kierownictwa MON". Zdaniem Zemkego, "służby powinny być apolityczne, neutralne, kompetentne, a ten polityk jest bardzo wyrazisty, skrajnie prawicowy".
Zemke dobrze ocenia szefa MON Radka Sikorskiego. "Przez 9 miesięcy działał w bardzo roztropny sposób; w mojej ocenie kieruje MON odpowiedzialnie i dobrze". "Natomiast jak widać czasami są podejmowane decyzje kadrowe, z którymi on nie ma wiele wspólnego, więc musi sobie odpowiedzieć czy chce je firmować" - skomentował doniesienia prasowe. Podkreślił, że Sikorski "ma poważny zgryz w tym momencie, dlatego, że za efekty działalności Antoniego Macierewicza odpowiedzialność polityczną i konstytucyjną ponosi minister".
Według Zemkego, są argumenty, że ustawa likwidująca WSI jest sprzeczna z konstytucją, bo m.in. w sposób pozakonstytucyjny rozbudowuje kompetencje koordynatora ds. służb oraz zakłada, że oficerowie, którzy służyli w WSI na pewno łamali prawo, albo wiedzą, że ktoś łamał prawo.
"Moim zdaniem to założenie jest obraźliwe dla 1700 oficerów z WSI. Jestem głęboko przekonany, że oni nie łamali prawa, a próba uczynienia z nich przestępców jest niesprawiedliwa. Oni się mają samooskarżać" - ocenił Zemke zapisy ustawy, dotyczące procesu weryfikacji oficerów WSI. Według niego, to jest próba wywołania fali donosicielstwa. "Liczę na charakter, osobowości oficerów WSI, że nie dadzą się wplątać w tę paskudną grę" - dodał.
Zemke, podobnie jak całe SLD, nie zgadza się z decyzją o likwidacji WSI, które w jego opinii stały się "dużym chłopcem do dużego bicia", choć "zdecydowana większość kadry nie ma nic wspólnego z PRL, bo to są często młodzi i wybitnie zdolni ludzie". Zemke uważa, że "nie ma i nie było żadnych podstaw do rozwiązania WSI".
pap, em
Koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann komentuje prasowe spekulacje o konflikcie w MON na tle sprawy likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, stwierdzeniem: szef MON Radek Sikorski jest przełożonym Antoniego Macierewicza. "Myślę, że minister Sikorski jest człowiekiem odważnym i nie boi się tak piekielnie trudnej sprawy, jaką jest likwidacja WSI i utworzenie nowych służb" - powiedział.
Dodał, że "kwestia relacji osobowych ma tu zupełnie drugorzędne znaczenie". Relacje są określone: "minister jest ponad podsekretarzem stanu i tu sprawa jest jasna".
W sobotę zaczął się proces tworzenia nowych wojskowych służb specjalnych. Będzie go nadzorował, podobnie jak proces likwidacji WSI, powołany tego dnia przez premiera Jarosława Kaczyńskiego Antoni Macierewicz - wiceszef MON i szef komisji weryfikującej funkcjonariuszy likwidowanych służb oraz pełnomocnik ds. tworzenia nowego wojskowego kontrwywiadu.
Jednak osoba Antoniego Macierewicza a także jego usytuowanie w strukturach MON wzbudza wiele kontrowersji po obu stronach sceny politycznej.
Nigdy szef służb nie był członkiem kierownictwa MON; pojawia się pytanie, czy Antoni Macierewicz ma być komisarzem politycznym, bo do pełnienia funkcji weryfikatora nie było mu potrzebne wejście do kierownictwa MON - ocenia b. wiceszef MON z SLD Janusz Zemke.
Według niego, nominacja Antoniego Macierewicza na wiceszefa MON weryfikującego żołnierzy WSI oraz pełnomocnika ds. tworzenia nowego wojskowego kontrwywiadu jest "wyrazem nieufności do obecnego kierownictwa MON". Zdaniem Zemkego, "służby powinny być apolityczne, neutralne, kompetentne, a ten polityk jest bardzo wyrazisty, skrajnie prawicowy".
Zemke dobrze ocenia szefa MON Radka Sikorskiego. "Przez 9 miesięcy działał w bardzo roztropny sposób; w mojej ocenie kieruje MON odpowiedzialnie i dobrze". "Natomiast jak widać czasami są podejmowane decyzje kadrowe, z którymi on nie ma wiele wspólnego, więc musi sobie odpowiedzieć czy chce je firmować" - skomentował doniesienia prasowe. Podkreślił, że Sikorski "ma poważny zgryz w tym momencie, dlatego, że za efekty działalności Antoniego Macierewicza odpowiedzialność polityczną i konstytucyjną ponosi minister".
Według Zemkego, są argumenty, że ustawa likwidująca WSI jest sprzeczna z konstytucją, bo m.in. w sposób pozakonstytucyjny rozbudowuje kompetencje koordynatora ds. służb oraz zakłada, że oficerowie, którzy służyli w WSI na pewno łamali prawo, albo wiedzą, że ktoś łamał prawo.
"Moim zdaniem to założenie jest obraźliwe dla 1700 oficerów z WSI. Jestem głęboko przekonany, że oni nie łamali prawa, a próba uczynienia z nich przestępców jest niesprawiedliwa. Oni się mają samooskarżać" - ocenił Zemke zapisy ustawy, dotyczące procesu weryfikacji oficerów WSI. Według niego, to jest próba wywołania fali donosicielstwa. "Liczę na charakter, osobowości oficerów WSI, że nie dadzą się wplątać w tę paskudną grę" - dodał.
Zemke, podobnie jak całe SLD, nie zgadza się z decyzją o likwidacji WSI, które w jego opinii stały się "dużym chłopcem do dużego bicia", choć "zdecydowana większość kadry nie ma nic wspólnego z PRL, bo to są często młodzi i wybitnie zdolni ludzie". Zemke uważa, że "nie ma i nie było żadnych podstaw do rozwiązania WSI".
pap, em