Zakaz dla ks. Zalewskiego

Zakaz dla ks. Zalewskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski otrzymał polecenie powstrzymania się od wszelkich publicznych wypowiedzi, zwłaszcza w środkach społecznego przekazu, na temat kontaktów i współpracy niektórych duchownych z Służbą Bezpieczeństwa PRL.
We wtorkowym komunikacie krakowskiej kurii napisano, że działalność ks. Zaleskiego, który "poważnie nadużył zaufania" kard. Stanisława Dziwisza, "wypacza obraz kapłana".

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie chciał komentować tej decyzji. W telewizyjnej "Panoramie" ks. Isakowicz-Zaleski powiedział wieczorem, że o decyzji dowiedział się z dekretu dostarczonego mu przez posłańca. "Nikt ze mną nie rozmawiał. Jestem tak zaskoczony, że trudno mi się na ten temat wypowiadać. Dotąd były ustalenia całkiem inne. Ja nie wiem o co chodzi, bo na pewno o coś chodzi" - powiedział duchowy.

Jego zdaniem, pismo które otrzymał "jest irracjonalne bo nie ma uzasadnienia". Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie potrafił powiedzieć, co będzie z jego książką, złożoną już w wydawnictwie. "Myślę, że kuria powinna udzielić informacji na ten temat, bo w komunikacie są zarzuty pod moim adresem, ale tak na dobrą sprawę nie wiadomo, o co chodzi - mówił.

Komunikat został podpisany przez kanclerza krakowskiej kurii ks. Piotra Majera. Dokument głosi, że ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski otrzymał od metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza zezwolenie na prowadzenie badań "dotyczących wyłącznie represji, które go osobiście spotkały w okresie PRL". Tymczasem złożył w wydawnictwie książkę, którą jak podkreślają władze archidiecezji krakowskiej "wydaje na własną odpowiedzialność".

Według kurii, duchowny często pod wpływem emocji zaczął upowszechniać częściowe wyniki swoich poszukiwań w archiwach IPN "kierując poważne oskarżenia pod adresem niektórych biskupów, księży i zakonników". "Ks. Zaleski swoimi publicznymi wypowiedziami oraz listami kierowanymi do oskarżanych przez siebie osób, kwestionuje ich dobre imię" - brzmi stanowisko kurii.

Ks. Majer pisze, że niektóre z tych osób już zmarły i nie mogą się bronić, a inne są pozbawione możliwości uczciwej obrony, bo "nie dysponują materiałami, jakie na ich temat zgromadziła bezpieka".

"Powołaniem kapłana jest budowanie jedności ludu Bożego, jedności opartej na prawdzie, miłości, nawróceniu, przebaczeniu i pojednaniu. Działalność Ks. Zaleskiego przeczy tym podstawowym wartościom, narusza poważnie komunię Kościoła. Wypacza obraz kapłana, który staje się inkwizytorem, niemiłosiernym i bezwzględnym oskarżycielem" - głosi komunikat.

Zaznaczono w nim także, że kard. Dziwisz zastrzega sobie (w oparciu o artykuł 827 par. 3 prawa kanonicznego) prawo do oceny moralnej publikacji, której autorem jest ks. Isakowicz-Zaleski. Wspomniany paragraf zawiera zalecenie, aby książki dotyczące m.in. historii Kościoła oraz innych gałęzi wiedzy religijnej lub moralnej, "chociaż nie są używane jako podręczniki, jak również pisma o treści szczególnie dotyczącej religii lub dobrych obyczajów, zostały poddane osądowi ordynariusza miejsca".

"Ponieważ dotychczasowe wypowiedzi Księdza w mediach wywoływały zgorszenie wiernych, wpływały niszcząco na wspólnotę Kościoła i wypaczały obraz kapłana katolickiego, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski otrzymał polecenie powstrzymania się od wszelkich publicznych wypowiedzi, zwłaszcza w środkach społecznego przekazu, na temat kontaktów i współpracy niektórych duchownych z Służbą Bezpieczeństwa PRL" - zdecydowała kuria.

W stanowisku kurii podkreślono, że metropolita krakowski "z całą powagą podejmuje problem oskarżeń niektórych duchownych o współpracę ze służbami bezpieczeństwa totalitarnego państwa", ale ocena postaw tych kapłanów powinna być dokonana zgodnie z zasadami etycznymi opracowanymi przez Komisję "Pamięć i Troska" i przyjętymi przez Konferencję Episkopatu Polski w "Memoriale" z 25ásierpnia tego roku.

"Prawda powinna prowadzić do przebaczenia, pojednania i zgody, a nie do rozbijania jedności Kościoła" - brzmi ostatnie zdanie komunikatu.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski otrzymał w maju tego roku upomnienie kanoniczne. Kard. Dziwisz w piśmie do duchownego napisał, że nie upoważnił go do zajmowania się sprawą tajnych współpracowników SB w Kościele i zaapelował, by ksiądz bez jego zgody nie podejmował żadnych działań w tej sprawie.

Argumentowano wówczas, że "bezprawne naruszenie czyjegoś dobrego imienia jest przestępstwem, a ksiądz zapowiadając ujawnienie nazwisk duchownych podejrzewanych o współpracę z SB znajduje się w bliskiej okazji do jego popełnienia".

22 czerwca po spotkaniu kard. Dziwisza osiągnięto porozumienie, że badania będą przez ks. Isakowicza-Zaleskiego kontynuowane, ale ewentualna publikacja musi być wsparta dokumentami.

W sierpniu, gdy ks. Isakowicz-Zaleski ujawnił, że wysłał listy do kapłanów zarejestrowanych jako TW, kuria krytycznie odniosła się do jego działań. Pod koniec sierpnia kard. Dziwisz odwiedził kapłana. Według ks. Zaleskiego "rozmowa była bardzo życzliwa i konstruktywna, a wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione".

9 października ks. Isakowicz-Zaleski złożył w krakowskim wydawnictwie Znak tekst swojej książki "Księża wobec SB na przykładzie diecezji krakowskiej". Jak podkreślał "nie jest to książka wymierzona przeciwko księżom" ani książka "o agentach w sutannach", ale o inwigilacji krakowskiego Kościoła.

Autor dodał, że zależy mu, aby fragmenty tekstu nie zostały upublicznione wcześniej, bo "wyrwane z kontekstu niczego nie pokażą, tylko wzbudzą niezdrową sensację".

Ks. Isakowicz-Zaleski zaznaczył, że badając materiały IPN spotkał się z ogromną dokumentacją dotyczącą księży, którzy nie ulegli SB i tych którzy mieli siłę zerwać współpracę.

Duchowny nie ukrywał też, że wywierano na niego naciski, bo nie wszystkim jego praca się podobała.

W miniony piątek ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski dowiedział się, że wygasły jego uprawnienia duszpasterza Ormian w Polsce, którym był od 2001 r.

Dyrekcja wydawnictwa zapowiedziała, że prace nad książką potrwają kilka miesięcy, a po zredagowaniu zostanie ona przekazana do przeczytania kard. Dziwiszowi.

pap, ab