Premier: Musimy wygrać te wybory!

Premier: Musimy wygrać te wybory!

Dodano:   /  Zmieniono: 
O układach w terenie, misji naprawy Rzeczpospolitej i wyborach, które PiS musi wygrać dla Polski mówił premier Jarosław Kaczyński podczas konwencji samorządowej PiS w Warszawie.
"Musimy te wybory (samorządowe) wygrać nie dla siebie, ale dla Polski" - mówił premier do uczestników konwencji. "Powinniśmy w każdej chwili tej kampanii wyborczej pamiętać, że to w rękach samorządów znajdą się środki Unii Europejskiej (...) Tym razem kartka wyborcza waży więcej niż ważyła cztery czy osiem lat temu". Dodał, że Polacy w tych wyborach będą podejmowali ważną "decyzję o przyszłości Polski". Jeśli wykorzystamy szansę, przed jaką stoi nasz kraj, Polska już za kilka lat będzie wyglądała inaczej, będzie zasobniejsza. "To też zależy od jakości samorządów, jak będą gospodarowały" - mówił premier.

Jarosław Kaczyński przekonywał, że "wielki i trudny proces naprawy Rzeczpospolitej został podjęty i trwa". Jak zadeklarował, "wierzy, że te wybory to będzie kolejny krok w marszu (...) do tego, czego oczekujemy - ostatecznego zwycięstwa". Polski nie da się jednak naprawić bez pomocy władz samorządowych, bowiem w wielu miejscach w Polsce "stare układy trwają, jest źle". Podkreślił, że misją PiS "jest z tymi zjawiskami walczyć". "Aby tę chorobę uleczyć, musi być podjęta wielka akcja od dołu" - oświadczył premier. Według niego, rząd ma stworzyć m.in. ramy prawne umożliwiające walkę z układami. "Nie zwyciężymy w tej walce jeśli wybrane w tych wyborach samorządy nie będą gotowe do tej walki" - podkreślił. Zagroził też, że "ktokolwiek uczestniczy w tych układach musi się liczyć z najgorszymi konsekwencjami". Dodał, że nie uchroni przed nimi żadna legitymacja partyjna, także PiS

Jarosław Kaczyński przekonywał, że ponad rąk rządów PiS-u w kraju przyniósł wiele sukcesów, m.in wzrost PKB, produkcji, spadek bezrobocia, wzrost poczucia bezpieczeństwa oraz ponad 5-krotny wzrost absorbcji środków UE. "Mamy się do czego odwoływać" - mówił. Jego zdaniem hasło "Czyny, nie słowa" najlepiej charakteryzuje jego partię.

PiS wystawił 30 tys. kandydatów w wyborach samorządowych. "To dowód na to, że poważnie traktujemy swoje zobowiązania wobec Polski" - oświadczył. Premier jest przekonany, że Kazimierz Marcinkiewicz, który kandyduje na prezydenta stolicy, doprowadzi do tego, że Warszawa "będzie stolicą godną 40-milionowego państwa".

Sam Marcinkiewicza wymienił jako trzy najważniejsze sprawy dla stolicy: "komunikację, porządek i dumę". Obiecal też warszawiakom, że niebawem ich miasto stanie się "centrum Europy".

W ocenie kandydata, jedna z najważniejszych spraw dla stolicy to wybudowanie obwodnicy poza miastem. Jak zapewnił, rząd Jarosława Kaczyńskiego jest "w tej sprawie Warszawie przychylny". Marcinkiewicz dodał, że tę obwodnicę wybudować musi właśnie rząd. Kandydat zapowiedział budowę drugiej linii metra oraz trzech ringów drogowych, okalających stolicę. - W przyszłym roku Warszawa zamieni się "w wielki plac budowy" - mówił. Zapowiedział, że jako prezydent postawi na rozwój komunikacji publicznej: obecna cena biletu ma zostać utrzymana przez wiele lat, miasto zakupi zaś nowe autobusy i tramwaje.

Podkreślił, że każdy warszawiak musi być w stolicy bezpieczny, a miejska administracja powinna służyć mieszkańcom. Warszawiacy powinni być dumni nie tylko z chwalebnej historii miasta, ale też z tego, jakie jest teraz - mówił Marcinkiewicz.

pap, em