Zdrojewski szefem klubu Platformy

Zdrojewski szefem klubu Platformy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogdan Zdrojewski został wybrany na nowego szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Zdrojewski deklaruje, że chce doprowadzić do zakończenia sporów w Platformie.
Do tej pory klubem kierował Donald Tusk. We wtorkowych wyborach szefa klubu Tusk zgłosił kandydaturę Zbigniewa Chlebowskiego (dotychczasowego wiceprzewodniczącego klubu). Chlebowski przegrał jednak (64 do 76) ze Zdrojewskim, którego zgłosiła grupa parlamentarzystów Platformy. Zdrojewski jest b.prezydentem Wrocławia (1990-2001), kierował Platformą na Dolnym Śląsku.

Wygrała propozycja zakończenia sporów - tak zareagował Bogdan Zdrojewski na wygraną. "Wygrało coś co jest zdrowym rozsądkiem, propozycją na koncyliację, zakończenie sporów, merytoryczną pracę (...) Będę starał się zagwarantować by ta merytoryka pracy zwyciężyła" - ocenił nowy szef klubu.

W ocenie Jana Rokity wybór Zdrojewskiego to porażka Tuska i zwycięstwo "polityka niezależnego od koterii, która opanowała partię".

"Pośród licznych, złych, nieszczęśliwych informacji, które do mnie docierały w ciągu ostatnich dni, ta jedna jest pierwszą jakąś optymistyczną. Bogdan Zdrojewski to jest bardzo wybitny polityk, niezależny od takiej koterii, która opanowała Platformę w ostatnim czasie w sposób niszczący tę partię. A także polityk który nie stosuje metod niszczenia ludzi, jakie w ostatnim czasie są stosowane" - powiedział Rokita dziennikarzom po wtorkowym posiedzeniu klubu.

Jak dodał, jest to "wielkie zwycięstwo normalnych ludzi". "Zwycięstwo klubu nad zbiurokratyzowaną administracją próbującą kontrolować partię pod każdym względem" -dodał. Pytany czy jest to porażka Donalda Tuska powiedział, że tak. "Nie ulega wątpliwości, że jest ona spora, bo Tusk zaangażował się po stronie Chlebowskiego wszystkimi siłami" - ocenił Rokita.

Zdrojewski powiedział, że nie zgadza się z poglądem iż jego kandydatura skierowana była przeciwko Tuskowi. "Nie odbieram tego żeby to był wybór przeciwko komuś lub czemuś (...) Lider partii wygrał, bo każdy dobry wybór jest wygraną lidera. Trzeba pamiętać, że kiedy Donald Tusk proponował kandydaturę Chlebowskiego podkreślił, że jest to tylko preferencja - to dla mnie bardzo ważne" - powiedział.

Tusk ocenił, że wybór Zdrojewskiego to dowód normalności, bo dokonał się "nie z namaszczenia ale w poważnym boju demokratycznym". "Bardzo się cieszę. Po pierwsze z tego, że było dwóch bardzo poważnych kandydatów, obaj to moi przyjaciele. Zwycięstwo Bogdana Zdrojewskiego jest rzeczywiście dowodem normalności. Nasz klub parlamentarny pokazał, że ma własne stanowisko, że potrafi bronić tego stanowiska i wybrał najlepszego z możliwych przewodniczącego klubu" - powiedział Tusk dziennikarzom.

Klub omawiał też sprawę poparcia przez Rokitę przed II turą wyborów samorządowych wspieranego przez PiS kandydata na prezydenta Krakowa Ryszarda Terleckiego. "Tonacja wszystkich wypowiedzi na klubie była jednoznaczna, moja chyba najbardziej: trochę błędów było, ale teraz trzeba to odciąć, a w przypadku Jana Rokity - wszystko jest przed nim" - mowił Tusk dziennikarzom.

Przyznał, że Rokita był rozgoryczony podczas posiedzenia klubu, bo czuł, że "przygniatająca" większość klubu ocenia jego zachowanie w Krakowie jako błędne i niekorzystne dla Platformy. "Nikt mu nie pozostawiał złudzeń, że to był błąd i mógł się czuć trochę osamotniony, ale tylko w tej sprawie" - zaznaczył Tusk. Rokita nie chciał komentować tej części posiedzenia klubu.

"Największą sztuką i w życiu i w polityce jest zrozumieć błędy swoje i innych oraz umieć wspólnie wobec siebie być wyrozumiałym" - mówił Tusk. Platforma - dodał jej szef - znajdowała się przez dłuższy czas w stanie poważnego stresu. "To były bardzo poważne wybory (samorządowe) i ja jestem gotów zakładać raczej, że czasami bywamy ofiarami, a nie złej woli".

Tusk uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy Rokita usłyszał przeprosiny, których oczekiwał.

Pytany jaką rolę będzie pełnił w Platformie Rokita, Tusk odparł: "Jan Rokita powiedział kiedyś - i miał rację, - że najważniejszą funkcją jaką pełni jest funkcja Jana Rokity - i dlatego pozycja Jana Rokity w Platformie nie jest zagrożona".

"Jan Rokita nie był dzisiaj zainteresowany funkcją i nie będzie prawdopodobnie pełnił żadnej istotnej funkcji, ale poseł Jan Rokita to jest naprawdę ktoś. I takiego +ktosia+ w Platformie chcemy, potrzebujemy i szanujemy" - dodał Tusk.

Tusk żartował, że Rokita "to taki klasyczny brat". "Z bratem jest najwięcej kłopotów. Jestem od Jana Rokity dwa lata starszy chociaż niektórzy nie wierzą, bo ma okulary, kapelusz i poważniej wygląda. Ale to ja jestem takim trochę starszym bratem, więc muszę mieć w sobie więcej wyrozumiałości i cierpliwości. A Jan Rokita, klasyczny młodszy brat jest z kolei bystrzejszy. I to rodzi napięcia - on bystry, ja cierpliwy, ale z tego jest dobra mieszanka" - mówił Tusk.

pap, ss