Sprawę Anety Krawczyk ujawniła w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". Była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Łyżwińskiego twierdzi, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi.
W telewizji TVN Krawczyk powiedziała we wtorek, że Łyżwiński jest ojcem jej 3,5-letniej córki. Łyżwiński temu zaprzeczył.
Rzecznik prokuratury pytany w sobotę przez dziennikarzy, jaki wpływ mogą mieć wyniki badań genetycznych na prowadzone śledztwo w sprawie Anety Krawczyk, odpowiedział, że "wszelkie informacje dotyczące dalszego postępowania będą przekazywane na bieżąco". Kopania nie chciał także mówić o tym, czy prokuratura zamierza ustalić ojcostwo najmłodszego dziecka Anety Krawczyk.
W sobotę Prokuratura Okręgowa w Łodzi podała oficjalnie wyniki badań DNA, którym w piątek poddał się poseł Łyżwiński. W zakładzie medycyny sądowej pobrano również próbkę materiału genetycznego od najmłodszej 3,5-letniej córki Anety Krawczyk.
Także w sobotę w łódzkiej prokuraturze został przesłuchany b.działacz Samoobrony, b.wicemarszałek województwa łódzkiego Zbigniew Łuczak. Po wyjściu z prokuratury powiedział dziennikarzom, że "nie słyszał, żeby ktoś w Samoobronie proponował pracę za seks".
Cezary Gmyz, ss