Nie chcą wiceprezydenta z ZOMO

Nie chcą wiceprezydenta z ZOMO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Internowanych i Represjonowanych oraz siedlecki obwód Światowego Związku Żołnierzy AK protestuje przeciwko mianowaniu wiceprezydentem Siedlec Marcina Kulickiego (PO), który służył w ZOMO.
W liście otwartym do mediów zatytułowanym "ZOMO - rządność w Siedlcach" jego sygnatariusze napisali, że Marcin Kulicki w wieku 24 lat zamiast odbyć służbę w wojsku, zgłosił się na ochotnika do ZOMO w Olsztynie, gdzie był kierowcą. Miał wybrać tę służbę po to, aby utrzymać siebie i rodzinę. Pisząc o przeszłości Kulickiego stowarzyszenie internowanych i związek żołnierzy AK powołały się na informacje prasowe.

Inicjatorzy listu chcieliby wiedzieć, jaką rolę pełnił wiceprezydent w ZOMO i w jakich akcjach uczestniczył. Pytają na przykład, czy podwoził ZOMO-wców do pacyfikacji np. olsztyńskiego "Stomilu", otaczania uroczystości religijno-patriotycznych i wyłapywania ich uczestników. Podkreślili, że zasadnicza służba wojskowa była i jest bezpłatna, a wynagrodzenie ZOMO-wca było bardzo wysokie. "Wszyscy wiedzą, oprócz Kulickiego, że ZOMO utworzono do katowania Polaków dążących do wolności i niepodległości Ojczyzny. Będąc ochotnikiem - ZOMO-wcem - Kulicki dla pieniędzy oddał się na haniebną służbę komunistycznym bojówkom, bezwzględnie tłumiącym dążenia Polaków do wybicia się do wolności" - napisali. Przytoczyli też fragmenty z kościelnych dokumentów na temat drastycznej pacyfikacji obozu internowanych w Kwidzynie przez ZOMO w 1982 roku.

Pełniący obowiązki rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Siedlcach, Tomasz Marciniuk poinformował, że Kulicki służył w ZOMO od czerwca 1987 roku do przełomu lat 1988-89. "Nie brał udziału w drastycznych działaniach ZOMO. Był wówczas jedynie kierowcą dowódcy bodajże batalionu. To był okres, kiedy tego rodzaju zdarzenia nie miały miejsca" - twierdzi Marciniuk.

Sprawa służby Kulickiego w ZOMO wypłynęła podczas kampanii wyborczej do samorządu. Kulicki był wówczas kandydatem PO na prezydenta miasta i radnego siedleckiej rady miejskiej, ale po nagłośnieniu sprawy zrezygnował z walki o urząd prezydenta i z kandydowania do rady. Przed drugą turą wyborów prezydenckich PiS, PO i Forum Samorządowe zawarły porozumienie koalicyjne, zgodnie z którym PiS po ewentualnej wygranej miał zaoferować stanowisko pierwszego wiceprezydenta Platformie Obywatelskiej. Kiedy prezydentem Siedlec został Wojciech Kudelski z PiS, zarząd miejski PO zaproponował na wiceprezydenta Marcina Kulickiego. Prezydent zaakceptował jego kandydaturę, wiedząc - jak zapewnił Marciniuk - o przeszłości Kulickiego.

pap, em