Zaginiony film z 1925 r.

Zaginiony film z 1925 r.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaginiony niemiecki film fabularny z 1925 roku, pt. "Gdy świat grzeszny woła...", odnaleziono w zbiorach polskiej Filmoteki Narodowej - poinformował na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie dyr
Zaginiony niemiecki film fabularny z 1925 roku, pt. "Gdy świat grzeszny woła...", odnaleziono w zbiorach polskiej Filmoteki Narodowej - poinformował na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie dyrektor filmoteki prof. Tadeusz Kowalski.

Jak wyjaśnił, odnalezienie filmu to efekt współpracy Polaków z portalem internetowym Lost Films. Portal ten stanowi platformę międzynarodowej współpracy między archiwami filmowymi, której celem jest poszukiwanie filmów uznanych za zaginione. Polska Filmoteka Narodowa jest partnerem portalu od kwietnia.

"Gdy świat grzeszny woła..." (tytuł oryg.: "...und es lockt ein Ruf aus suendiger Welt") to komedia zrealizowana przez znanego niemieckiego reżysera Carla Boese (1887-1958) na taśmie nitro 35 mm. Bohaterką tej historii jest Irena, bogata jedynaczka, córka właściciela fabryki, która podkochuje się w pracowniku ojca, inż. Janie Wernerze. Irena zakłada się z ojcem, że Werner także się w niej zakocha. Dziewczyna robi wszystko, by tak się stało i - po wielu próbach - osiąga swój cel.

W filmie tym wystąpiło wielu sławnych w latach 20. niemieckich artystów, wśród nich odtwórczyni głównej roli kobiecej aktorka Fern Andra oraz aktorzy Otto Gebuehr i Hans Behrendt. Behrendt, niemiecki Żyd, zginął w Oświęcimiu.

Komedia "Gdy świat grzeszny woła..." była poszukiwana przez niemieckie archiwum filmowe Bundesarchiv-Filmarchiv z Berlina. W archiwach polskiej Filmoteki Narodowej zidentyfikowała ją Renata Wąsowska z Zespołu Zbiorów Filmowych FN. Jak tłumaczyła na czwartkowej konferencji, komedia była przed wojną pokazywana w polskich kinach i jest opatrzona polskimi napisami.

Odnaleziona taśma nie stanowi całości filmu - zawiera 55 minut filmowego materiału, a brakuje 20 minut - zaznaczyła Wąsowska. Wyjaśniła, że po II wojnie światowej taśma trafiła w Polsce w ręce osoby prywatnej, która następnie - dziesięć lat temu - przekazała ją Filmotece Narodowej.

Dyrektor Tadeusz Kowalski pytany, jakie będą dalsze losy odnalezionej taśmy, poinformował: "Zasada jest taka, że materiał zostaje w Polsce. Natomiast jeśli będzie takie życzenie ze strony niemieckiej, wykonamy kopię i oczywiście przekażemy ją Niemcom". Dodał, że Niemcy zostali już poinformowani o znalezisku.

Na międzynarodowym portalu internetowym Lost Films (www.lost-films.eu) umieszczono już ponad 3500 tytułów zaginionych filmów z różnych krajów. Jest wśród nich 20 tytułów polskich, m.in. "Antoś pierwszy raz w Warszawie" Jerzego Meyera z 1908 r. (uważany za pierwszy polski film fabularny), "Iwonka" Emila Chaberskiego z 1925 r. (z Jadwigą Smosarską w roli głównej) i "Gwiaździsta eskadra" Leonarda Buczkowskiego z 1930 r.

Wzajemna weryfikacja informacji przez archiwa filmowe z różnych krajów pozwala na identyfikację poszczególnych tytułów w zbiorach obcych. Dla Polaków - jak podkreślono na czwartkowej konferencji - współpraca z zagranicznymi archiwami jest bardzo ważna, ponieważ za zaginione uważa się m.in. 90 proc. polskich filmów niemych. To, że tyle taśm z filmami zaginęło, jest w głównej mierze efektem II wojny światowej - powiedziała Renata Wąsowska.

Zaapelowała jednocześnie, by ludzie, którzy znajdą w swej piwnicy czy na strychu pudełko ze starą filmową taśmą, przekazali je specjalistom z Filmoteki Narodowej. Stare taśmy nitro ulegają samozapłonowi, stanowią spore zagrożenie, ponieważ mogą spowodować pożar, a nawet wybuch - ostrzegła Wąsowska.