Twórcy "Jesteś Bogiem" odpowiedzili Kozakowi

Twórcy "Jesteś Bogiem" odpowiedzili Kozakowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu "Jesteś Bogiem" (fot.mat.prasowe) 
Studio filmowe KADR wydało oświadczenie, w którym odniosło się do zarzutów stawianych filmowi "Jesteś Bogiem" przez producenta muzycznego Krzysztofa Kozaka. Z powodu wniesionego przez producenta pozwu sąd ograniczył dystrybucję filmu, co zablokowało możliwość jego wydania na DVD.
Kozak zarzuca twórcom, że postać, która przedstawiana w filmie jako Krzysztof "Kozak" Koza, godzi w jego dobre imię. - Gdyby całkiem inaczej się nazywała i nie posługiwała się moim logo, to bym się nie przejął. Ale zmieniono tylko jedną literę w moim nazwisku! - wyjaśnił Kozak. Dodał także, że jego celem nie jest odszkodowanie, ale ograniczenie dystrybucji filmu.
W treści oświadczenia twórcy filmu napisali, że "Krzysztof Kozak w licznych wypowiedziach dla mediów, bezpodstawnie oskarża twórców i producentów filmu >Jesteś Bogiem< oraz byłych członków grupy Paktofonika o celowe działanie na szkodę jego osoby, mające rzekomo pozbawić go czci i dobrego imienia". Dodali, że takie insynuacje są absurdalne".

"Studio Filmowe KADR jak i twórcy >Jesteś Bogiem< wielokrotnie podkreślali, że >fabuła filmu, choć oparta na faktach, stanowi artystyczną interpretację zdarzeń, losów i postaci w nim przedstawionych< - co zostało wprost zastrzeżone w napisach końcowych Filmu. Dotyczy to również epizodycznej postaci granej przez aktora Piotra Nowaka, z którą to postacią w sposób całkowicie irracjonalny zidentyfikował się pan Krzysztof Kozak. Identyfikowanie się Pana Kozaka z postacią filmową jest śmieszną, wręcz groteskową próbą uzurpacji nienależnego mu miejsca w dziele filmowym." - napisali twórcy.

Kończąc list jego autorzy zacytowali kilka wypowiedzi samego Kozaka, " gdyby twórcy Filmu chcieli w przyszłości zrealizować film dokumentalny o Krzysztofie Kozaku":

"Kiedyś potrafiłem z Tedem wąchać przez osiem miesięcy codziennie koks, palić jointy i pić wódkę za płytę >Nastukafszy<. Przepierdoliłem wtedy sumę porównywalną do wartości kawalerki w Warszawie. Teraz od dłuższego czasu hołdujemy tylko wódce, ja i moi najbliżsi przyjaciele. Minimum musi być pól litra na głowę, inaczej nie siadamy. Mamy potem takie jazdy, ze terroryzujemy raperów. Ostatnio zadzwoniłem do Żółwia z Fenomena i mu wkręciłem, ze ma przejebane."

"Jeżeli chodzi o hektolitry alkoholu, tony koksu i jazdy po pijaku samochodem, to była wszystko prawda."

TOK FM, ml