Manipulacja usprawiedliwiona?

Manipulacja usprawiedliwiona?

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Fahrenheit 9/11" Michaela Moore'a wchodzi do kin 23 lipca (z tygodniowym opóźnieniem), ale już wzbudza kontrowersje.
Krytyk filmowy Stach Szabłowski uważa, że manipulacja w tym filmie jest usprawiedliwiona. "Trzeba pamiętać, że to propaganda" - powiedział pisarz Krzysztof Varga po piątkowej przedpremierowej projekcji filmu.

Najczęściej zarzuca się dokumentalnemu filmowi Moore'a, że jest on krzykliwym, przedwyborczym pamfletem. Trudno odmówić racji tym zarzutom. Bush został przez Moore'a sportretowany jako krętacz i  nieudacznik, bazujący na osiągnięciach ojca, który każdą powierzoną sobie firmę w kilka lat doprowadzał na skraj bankructwa.

W filmie Moore'a prezydenta tak naprawdę interesują jedynie golf i wędkarstwo, a bez doradców, reżyserujących jego każde słowo, prezydent jest nikim. Moore dotarł do nagrań, które nigdy nie  trafiły do prorządowej telewizji. Przedstawiają one Busha wypowiadającego się o wojnie, Ameryce i obowiązku - w trakcie króciutkiej przerwy w grze w golfa. Widz nie ma wątpliwości, że  udany rzut jest dla prezydenta o niebo ważniejszy niż ofiary w  Iraku.

W filmie znalazła się też scena, w której Bush otrzymuje wiadomość o ataku na World Trade Center. Przebywał on wtedy w  szkole podstawowej na Florydzie i czytał z dziećmi. Kamera z  brutalną szczerością pokazuje tępe zaskoczenie, malujące się na  twarzy prezydenta, zmieszanie i... całkowity brak reakcji. Bush pozostał tam gdzie był. Nie przerwał lektury "Małej kózki".

Większą wagę mają jednak zarzuty, które w swoim filmie formułuje Moore wobec tych, którzy stoją za - jego zdaniem - prezydentem-marionetką. Lekceważenie przed 11 września sygnałów o planowanym ataku terrorystów, celowe podsycanie paniki wśród Amerykanów w  następnych latach, lukratywne interesy prowadzone z Saudyjczykami, chronienie rodziny Bin Ladena - to zaledwie niektóre z nich.

Moore oskarża rząd Busha o to, że w cyniczny sposób wykorzystał tragedię z 11 września, aby doprowadzić do krwawej wojny z  Irakiem, która przyniesie jej inspiratorom wielkie zyski.

Szabłowski określił film "Fahrenheit 9/11" jako "manipulację w  dobrej sprawie".

"W filmie jest mnóstwo chwytów propagandowych, ale żeby przeciwstawić się propagandzie mediów, co Moore robi w swoim filmie, trzeba używać tego samego języka. Film Moore'a bazuje na  informacjach, które są +w powietrzu+. To znaczy mówi się o nich, krążą po internecie, ale nie trafiają do oficjalnego medialnego obiegu. Oczywiście, informacji na świecie jest wiele, chodzi o ich dobór i interpretację. To, co zrobił Moore, można oczywiście nazywać manipulacją, podobnie jak wybór faktów lansowanych w  mediach" - powiedział Szabłowski.

"Nie sądzę, żeby na dokumentaliście tego rodzaju co Moore ciążył obowiązek bezwzględnego obiektywizmu. To kino zaangażowane społecznie, głos w debacie na temat prezydentury Busha i  prowadzonych w ostatnich latach przez Amerykę wojen. Ten film po  mistrzowsku posługuje się językiem tej debaty, przedstawiając racje strony, która dotychczas nie była dopuszczana w oficjalnych mediach do głosu" - dodał Szabłowski.

Krzysztof Varga podkreśla, że "Fahrenheit 9/11" jest to bardzo sprawnie zrobiony, sugestywny, robiący wrażenie film.

"Trzeba jednak pamiętać, że to film polityczny, propagandowy, nie  unikający bynajmniej manipulacji - w imię politycznych celów - i  obliczony na efekt wyborczy. W naszej telewizji też kiedyś puszczano bardzo sprawne filmy propagandowe. Niestety, trzeba o  tym pamiętać także wtedy, kiedy na filmie Moore'a pękamy ze  śmiechu albo płaczemy, widząc ludzkie tragedie" - powiedział Varga.

Film Moore'a dostał w tym roku Złotą Palmę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. W kinach USA, gdzie wyświetlany jest od 16 czerwca, bije rekordy popularności. Do polskich kin "Fahrenheit 9/11" trafi 23 lipca.

sg, pap