Wrzaski na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej

Wrzaski na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Największą atrakcją drugiego dnia 27. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu byli "Wrzeszczący faceci", męski chór z Finlandii, który zamiast śpiewać... wrzeszczy.
"Wrzeszczący faceci" przekładają różne znane piosenki, hymny narodowe, znane pieśni okolicznościowe czy kołysanki dla dzieci z melodii na wrzaski. Jednak są to wrzaski kontrolowane i sterowane przez dyrygenta Petri Sirvio. Do tego dochodzą miny i oszczędny, ale oryginalny ruch tworzący jedyną w swoim rodzaju choreografię. Wszyscy członkowie tego niecodziennego chóru ubrani są w czarne garnitury, białe koszule i gumowe krawaty.

Ich wrzaski publiczność niemal od pierwszych minut przyjęła entuzjastycznie, choć wykrzykiwane w wielu różnych językach - fińskim, holenderskim czy rosyjskim - piosenki były najczęściej niezrozumiałe. Widzowie jednak nie tylko śmiali się z "gagów" artystów, ale i pokrzykiwali razem z nimi, piszczeli i bili brawo.

Artyści są amatorami i na co dzień zajmują się czymś zupełnie innym. "Zresztą ich przylot do Polski musieliśmy tak zorganizować, by wystąpili u  nas w dniu wolnym od pracy. Po koncercie panowie wracają do  siebie, bo wszyscy gdzieś pracują" - mówi Michał Jazuń, producent Przeglądu. Opowiadał zresztą, że Finowie byli kompletnie zaskoczeni zaproszeniem do Polski na festiwal piosenki aktorskiej. "Próbowałem się skontaktować z nimi mailem. Pisałem do dyrygenta, ale on nie odpowiadał. Wreszcie udało mi się z nim skontaktować telefonicznie. Przyznał, że nie odpisywał, bo uznał to za żart".

Ostatecznie chórzyści po wielu wahaniach zgodzili się odwiedzić Polskę, kiedy organizatorzy zapewnili ich, że Polacy potrafią docenić krzyk i bardzo go potrzebują. "Przekonałem panów, że krzyk w naszej rzeczywistości bardzo nam pomoże, pozwoli uwolnić pewne emocje. To ich przekonało i  ucieszyło" - mówił Jazuń.

pap, em