– Zawsze interesowali mnie ludzie w polityce: ich postawy, motywacje, czasem nawet kreacje, które przyjmują, by wspinać się po szczeblach władzy, która jest dla mnie jedynym celem uprawiania tego zawodu – tłumaczył Przemek, były student politologii. Dlaczego jednak zdecydował się akurat na posłankę Prawa i Sprawiedliwości Krystynę Pawłowicz?
– Z pewnością nie jest to dla mnie jednoznacznie „czarny charakter" aktualnej polityki jak zwykła być odbierana. Traktuję ją z przymrużeniem oka, a jej postawę polityka jako kreację. Oddzielam działalność polityczną od życia prywatnego, dlatego wk*** się tak samo, jak czytam opinie per „stara panna" (kogo to do c*** obchodzi?) i wpisy jej autorstwa na Facebooku, typu „fani zabijania dzieci" (o uczestnikach „Czarnego protestu" - red.). Szanuję osobę Krystyny Pawłowicz za fakt bycia człowiekiem, natomiast nie szanuję poglądów, które wyznaje i praw, które sobie uzurpuje – wyjaśniał mężczyzna.
Posiadacz nietypowego wzoru na ciele zdradził też, skąd miał wzór posłanki, na podstawie którego artysta Marcin Domański wykonał tatuaż. – Jest to najprawdziwsze popiersie Krystyny Pawłowicz powstałe na podstawie ogólnodostępnego zdjęcia w Google. Bezpośrednią inspiracją był dla mnie znajomy, u którego przyciąłem (zauważyłem - red.) podobiznę Kaczyńskiego z podpisem „Government Flu" – pomyślałem sobie, że to genialne. Każdy wytatuowałby sobie swojego idola, pod spodem jakiś ckliwy cytat albo inny c*** tekst i tribute gotowy; ale czy każdy wytatuowałby sobie osobę, która uważa go za „wrogi element"? – mówił. – Zdecydowałem się na ten tatuaż, bo po prostu strasznie mnie to śmieszy – dodawał.
Cały wywiad do przeczytania na stronie magazynu VICE: