Prokuratura postawiła zarzuty Scheuring-Wielgus. „Nie przyznałam się do winy”

Prokuratura postawiła zarzuty Scheuring-Wielgus. „Nie przyznałam się do winy”

Joanna Scheuring-Wielgus
Joanna Scheuring-Wielgus Źródło: Newspix.pl / TEDI
Prokuratura postawiła Joannie Scheuring-Wielgus zarzuty dot. „złośliwego przeszkadzania we mszy świętej” oraz „obrazy uczyć religijnych”. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło dwa lata temu w kościele pw. św. Jakuba w Toruniu. – Nie przyznałam się do winy – skomentowała poseł Lewicy.

Przypomnijmy: na początku listopada Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu poselskiego Joannie Scheuring-Wielgus.

Co ustaliła prokuratura?

O uchylenie immunitetu wnioskowała prokuratura. Śledczy chcieli postawić poseł Lewicy zarzuty z art. 196 Kodeksu karnego, w którym uregulowano obrazę uczuć religijnych.

Jak wynikało ze zgromadzonego materiału dowodowego, posłanka „złośliwie przeszkadzała w wykonywaniu aktu religijnego Kościoła katolickiego, znieważając jednocześnie miejsce przeznaczone do wykonywania obrzędów religijnych i obrażając uczucia religijne innych osób”.

Transparenty za aborcją w trakcie mszy świętej

Chodzi o wydarzenie, do którego doszło 25 października 2020 r. Scheuring-Wielgus wraz z mężem weszła do kościoła pw. św. Jakuba w Toruniu podczas sprawowania mszy świętej. Posłanka z mężem stanęła przed ołtarzem, trzymając transparenty z napisami „Kobieto, możesz sama decydować” oraz „Kobiety powinny mieć prawo decydowania, czy urodzić, czy nie”.

Polityk nie przyznała się do winy

We wtorek, 29 listopada, Scheuring-Wielgus stawiła się w prokuraturze, gdzie postawiono jej wspomniane zarzuty. W rozmowie z dziennikarzami – którą przeprowadzono tuż po wyjściu z gmachu prokuratury – polityk oświadczyła, że nie przyznała się do winy.

– Złożyłam krótkie wyjaśnienia. Powiedziałam, że 25 października 2020 r. wspólnie z mężem weszliśmy do kościoła — w ciszy. Każdy z nas trzymał w ręku hasła. Byliśmy w kościele ok. 60 sekund. Był to protest w ramach ogólnopolskiej akcji „Słowo na niedzielę”. Był to protest przeciwko wtrącaniu się Kościoła w życie intymne kobiet. Było to sprzeciwem wobec haniebnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego – powiedziała Scheuring-Wielgus.

„Odmówiła dalszych wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania”

Dodała, że „nie rozumie dalszego uporu prokuratury w tej sprawie”, ze względu na prawomocne umorzenie przez sąd postępowania w sprawie jej męża. Śledczy tłumaczą, że posłanka Lewicy odmówiła odpowiedzi na pytania w toku postępowania.

– Joanna S. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Wskazała na uczestnictwo w ogólnopolskiej akcji i odmówiła dalszych wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania przesłuchującego ją prokuratora – skomentował prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Czytaj też:
Wstrząsająca relacja posłanki Lewicy. „Zamykał od środka drzwi i nas krzywdził”
Czytaj też:
Żukowska o śmierci Jakuba Bocheńskiego. „Z tego co wiem, to była śmierć samobójcza”