Przez cały rok Zachód był o jeden krok za Moskwą. Tragiczne w skutkach podejście

Przez cały rok Zachód był o jeden krok za Moskwą. Tragiczne w skutkach podejście

Ukraińskie wojsko
Ukraińskie wojsko Źródło: Ministerstwo Obrony Ukrainy
Po roku pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie wiele krajów wciąż boi się podejmowania decyzji, które mogłyby rozsierdzić Kreml i sprawić, że wykrwawiać będą się nie tylko Ukraińcy, ale i inni. Sęk w tym, że bez zdecydowanych działań wojna będzie się przeciągać, kryzys pogłębiać, a w efekcie nikt nie będzie tu wygrany. Przez cały rok Zachód był o jeden krok za Moskwą, a medialne debaty o HIMARS-ach, Leopardach i innym sprzęcie sprawiały, że dostawy nie dojeżdżały na czas, co często odwracało losy wojny. Tak, jak choćby teraz na Donbasie.

Maj 2022, blokpost (dziś już nieistniejący) na wjeździe do Bachmutu w obwodzie donieckim. Siedzimy w schronie po ataku ruskiej „suszki” (Su-25), samolot kursował nad Bachmutem i Sołedarem, nie pozwalając wyjechać w kierunku jeszcze nie zajętego wówczas przez wroga Lisiczańska w obwodzie ługańskim. A to jedyna droga dostaw sprzętu w tamtym kierunku.

Przez kilka godzin mieliśmy możliwość obserwować, co się tym szlakiem porusza. A był to czas, gdy wszystkie zachodnie media piały o zwiększeniu pomocy Zachodu dla Ukrainy. Wojskowej pomocy.

Wcale jednak nie dało się tego zauważyć, bo wszystko, o czym wtedy się mówiło, przyjechało kilka albo kilkanaście tygodni później Na przykład lipcowe zmasowane ataki na Kramatorsk z tym właśnie były związane, no ale to dwa miesiące później. Wielokrotnie w różnych regionach kraju dało się słyszeć pytanie: gdzie są te wszystkie pieniądze, skoro żołnierze proszą o auta, buty, mundury, optykę?

Cały artykuł dostępny jest w 8/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.