Haley wycofała się z wyścigu do Białego Domu i wbiła szpilkę Trumpowi. „Nigdy nie podążaj za tłumem”

Haley wycofała się z wyścigu do Białego Domu i wbiła szpilkę Trumpowi. „Nigdy nie podążaj za tłumem”

Była gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley
Była gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley Źródło:PAP/EPA / Richard Ellis
To już pewne, że Donald Trump będzie kandydatem Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich. Jego jedyna rywalka Nikki Haley ogłosiła właśnie rezygnację z wyścigu o nominację republikanów.

5 listopada odbędą się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Zmierzą się w nich urzędujący prezydent Joe Biden jako kandydat Partii Demokratycznej oraz jego bezpośredni poprzednik Donald Trump jako kandydat Partii Republikańskiej.

Haley była jedyną rywalką Trumpa

Zanim to nastąpi, obaj politycy muszą uzyskać nominacje swoich ugrupowań, czemu służą prawybory w poszczególnych stanach. O ile w przypadku Bidena uzyskanie nominacji demokratów jest z góry przesądzone, o tyle w przypadku Trumpa istniała możliwość, że nie uzyska on nominacji republikanów.

Do prawyborów Partii Republikańskiej przystąpiło czworo kandydatów. Oprócz Trumpa, byli to gubernator Florydy Ron DeSantis, była gubernator Karoliny Południowej i była ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley oraz biznesmen Vivek Ramaswamy.

DeSantis i Ramaswamy wycofali się z prawyborów już w styczniu. Od tej chwili Trump konkurował już tylko z Haley. Trzeba uczciwie przyznać, że jej szanse na uzyskanie nominacji republikanów były niewielkie. Nadzieję na odwrócenie niekorzystnych sondaży dawała jednak wygrana, którą odniosła Haley w prawyborach w Dystrykcie Kolumbia w niedzielę 3 marca.

Haley zrezygnowała ze starań o nominację

W środę, 6 marca, Haley poinformowałaa, że wycofuje się z wyścigu o prezydenturę. Ogłosiła tę decyzję podczas przemówienia w swoim sztabie wyborczym w miejscowości Kiawah Island w Karolinie Południowej.

Co ciekawe, Haley – w przeciwieństwie do DeSantisa i Ramaswamy'ego – nie wyraziła swojego poparcia dla Trumpa, lecz zachęciła go do zdobycia jak najszerszego zaufania wśród republikanów. Odwołała się przy tym do słów „Żelaznej damy”, czyli byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, ikony ruchu konserwatywnego.

– Przyszedł czas zawiesić moją kampanię. Niczego nie żałuję. (...) Teraz to do Donalda Trumpa należy pozyskanie głosów tych osób w naszej partii i poza nią, którzy go nie wspierali. (...) Nasz świat stoi w płomieniach z powodu odwrotu Ameryki. Stanie u boku naszych sojuszników na Ukrainie, w Izraelu i na Tajwanie to imperatyw moralny (...). Jeśli nadal będziemy się cofać, będzie więcej wojny, a nie mniej. (...) Zawsze byłam konserwatywnym republikaninem i zawsze wspierałam kandydata Partii Republikańskiej, jednak w tej kwestii... Margaret Thatcher udzieliła dobrej rady, mówiąc: Nigdy nie podążaj za tłumem, zawsze decyduj sam – powiedziała Haley.

Porażka Haley w trakcie tzw. superwtorku

Termin wycofania się Haley nie był przypadkowy. W ubiegły wtorek, 5 marca, odniosła ona druzgocącą serię porażek. Tego dnia odbył się tzw. superwtorek, czyli seria prawyborów demokratów i republikanów w aż kilkunastu stanach.

Członkowie obydwu ugrupowań głosowali w Alabamie, Arkansas, Kalifornii, Kolorado, Maine, Massachussetts, Minnesocie, Karolinie Północnej, Oklahomie, Tennessee, Teksasie, Utah, Vermont i Wirginii. Dodatkowo, na Alasce odbyły prawybory republikanów, zaś w Samoa Amerykańskim – czyli terytorium zależnym Stanów Zjednoczonych na południowym Pacyfiku – prawybory demokratów.

Haley przegrała z Trumpem we wszystkich głosowaniach z wyjątkiem Vermont. Warto dodać, że już wcześniej wykluczyła scenariusz objęcia stanowiska wiceprezydenta w administracji Trumpa. – Nie chcę być niczyim wiceprezydentem. To nie podlega dyskusji – zapewniła Haley 21 stycznia.

Czytaj też:
Trump spotkał się z Muskiem. „Pilnie poszukuje pieniędzy na wsparcie kampanii”
Czytaj też:
Obama wystartuje w wyborach? Oświadczenie nie pozostawia wątpliwości